Czyścił komputer sprężonym powietrzem, doszło do wybuchu. "Okna 10 metrów od budynku"
W sobotę wieczorem w Manieczkach doszło do wybuchu w jednym z bloków przy ulicy Topolowej. Okazało się, że mieszkaniec czyścił komputer sprężonym powietrzem z pojemnika ciśnieniowego. W pomieszczeniu paliła się świeczka - gaz wydobywający się z pojemnika doprowadził do powstania mieszanki wybuchowej.
Do wypadku doszło w Manieczkach pod Śremem na ulicy Topolowej. Około 20.30 w sobotę strażacy otrzymali zgłoszenie o wybuchu w bloku. Na miejsce skierowano dwa zastępy. - Strażacy zastali tam wyrwane okno balkonowe z mieszkania na pierwszym piętrze, które znajdowało się około 10 m od budynku - wyjaśniają strażacy ze Śremu. W mieszkaniu pojawiło się także widoczne pęknięcie na ścianie wewnętrznej, tuż przy suficie.
W wyniku wybuchu ucierpiała jedna osoba. Z poparzeniami trafiła do szpitala. - Osoba, która uległa poparzeniu przedmuchiwała komputer sprężonym powietrzem z pojemnika ciśnieniowego. Gaz wydobywający się z pojemnika stworzył mieszaninę wybuchową. Prace były wykonywane w zamkniętym pomieszczeniu, w którym też stała zapalona świeczka, czego efektem był wybuch - wyjaśniają strażacy.
Najpopularniejsze komentarze