Wyciekły dane użytkowników portalu dla zdradzających małżonków. Na liście są poznaniacy!
Od kilku dni głośno jest o aferze związanej z portalem Ashley Madison, przeznaczonym dla osób szukających okazji do zdrady swojego małżonka. Do internetu wyciekły dane, m.in. z kart kredytowych, 27 milionów użytkowników serwisu. Nie brakuje na niej również Polaków. Już niemal co drugi nasz rodak przyznaje się do zdrady.
Za wyciek odpowiedzialni są hakerzy z grupy Impact Team. Kilka tygodni temu zapowiedzieli oni, że jeżeli portal nie zostanie zamknięty, to ujawnią profile jego klientów, zawierające m.in. zdjęcia czy informacje o fantazjach seksualnych. Właściciele Ashley Madison nie spełnili żądań, więc 19 sierpnia groźba została zrealizowana.
Dane użytkowników trafiły do internetu, a na niewiernych małżonków padł blady strach. Media donoszą o pierwszych samobójstwach, spowodowanych prawdopodobnie ujawnieniem niewygodnych informacji.
Sprawa dotyczy niemal całego świata. W Europie najwięcej użytkowników portalu znaleźć można w zachodniej części kontynentu, ale nie tylko. Jak podaje Rzeczpospolita, ok. 20 tysięcy z 64 milionów zarejestrowanych użytkowników pochodzi z Polski. Prawie jedna trzecia tej grupy to mieszkańcy Warszawy. Z Poznania zarejestrowanych jest 1340 użytkowników.
Trudno Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, badał problem zdrady wśród Polaków. W grupie 10 tysięcy ankietowanych do takiego czynu przyznało się 40 procent pytanych, a to prawdopodobnie wartość zaniżona.
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny, nie jest zdziwiony takimi wynikami. - Tak było w starożytności, tak jest i teraz. To drugie życie społeczne jest realizowane po cichutku, w firmach, w społeczeństwie, w wojsku, w więzieniach, ale także w seksie i erotyce. Zwłaszcza, że w ostatnich latach mamy do czynienia ze znaczną liberalizacją norm obyczajowych - powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Najpopularniejsze komentarze