Po burzy: ponad 1100 interwencji strażaków, wciąż są utrudnienia
Do wczesnych godzin porannych w poniedziałek wielkopolscy strażacy odebrali ponad 1100 interwencji związanych ze skutkami nawałnicy, która przeszła w niedzielę nad naszym województwem. Najwięcej szkód pojawiło się w powiecie poznańskim. Strażacy wciąż pracują i trzeba się liczyć z utrudnieniami.
O niedzielnej burzy pisaliśmy już obszernie w niedzielę. Dziś okazuje się, że strażacy wciąż mają pełne ręce roboty. - Do wczesnych godzin porannych w poniedziałek odnotowaliśmy 1124 zgłoszenia związane z uszkodzeniami wywołanymi przez wczorajszą burzę - mówi dyżurny wielkopolskich strażaków. - Najwięcej zgłoszeń pochodzi z powiatu poznańskiego. Sporo jest również z okolic Gniezna, Konina, Słupcy - dodaje.
Strażacy interweniują przede wszystkim w związku z powalonymi drzewami, zerwanymi liniami energetycznymi, uszkodzonymi dachami i zalanymi piwnicami. W niektórych miejscach na terenie województwa wciąż trwa usuwanie drzew z jezdni. Trzeba się więc liczyć z utrudnieniami. - Dziękuję wszystkim służbom za pracę przy usuwaniu szkód i zniszczeń spowodowanych nawałnicą - taką informację na Facebooku zamieścił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
W przypadku komunikacji miejskiej w Poznaniu sytuacja wygląda znacznie lepiej niż w niedzielę. - Jedziemy trasą PST i na Junikowo. Pewne problemy mają autobusy poruszające się ulicą Złotowską. Tam gałęzie są bardzo nisko nad jezdnią i autobusy muszą je omijać jadąc po przeciwnym pasie ruchu. Jeśli odbywać się tu będzie wycinka, na pewno pojawią się utrudnienia - tłumaczy dyżurny Nadzoru Ruchu MPK.
W wyniku burzy na terenie Wielkopolski nikt nie zginął. W Polsce odnotowano śmierć jednej osoby. To 28-latka, która znajdowała się w samochodzie przygniecionym przez drzewo w miejscowości Sława (województwo lubuskie).
