Sprawca wypadku na Wierzbięcicach pozostanie w areszcie

W piątek Sąd Okręgowy w Poznaniu zadecydował, że 19-latek, który doprowadził do tragicznego wypadku na Wierzbięcicach, pozostanie w areszcie.

Przypominamy, że do wypadku doszło 23 marca w pobliżu skrzyżowania Wierzbięcic i Świętego Czesława. Jak ustaliła policja ojciec i syn urządzili sobie wyścig ulicą Wierzbięcice, którego efektem była kolizja samochodów, a następnie potrącenie dwóch idących chodnikiem mężczyzn. Niestety jeden z mężczyzn zmarł jeszcze tego samego dnia w szpitalu.

Nietypowe było zachowanie policji, która najpierw wypuściła sprawcę, później zatrzymała go, a ostatecznie wypuściła go za kaucją. Prokurator zaskarżył decyzję o zwolnieniu, a sąd przychylił się do wniosku i ponownie zadecydował o aresztowaniu mężczyzny. Poznańska policja przez osiem dni nie była wstanie wykonać postanowienia sądu i to postanowiła wykorzystać adwokat, która reprezentuje Dawida J. -Po wydaniu postanowienia nastawił się psychicznie, że trafił do aresztu. Polecono mu czekać w miejscu zamieszkania. Czekał osiem dni, bo na policji "zawieruszył się" nakaz doprowadzenia - mówiła Monika Imas, adwokat, która argumentowała, że zachowanie oskarżonego świadczy o jego woli współpracy. Ostatecznie mężczyzna trafił w czwartek do aresztu, a dziś sąd oddalił wniosek o zwolnienie z aresztu. Postanowienie sądu jest prawomocne.