Collegium Historicum z biurami? Studenci mówią NIE
Na budynku Collegium Historicum przy ulicy Święty Marcin można zobaczyć transparent przygotowany przez studentów, na którym widać godło UAM. Orzeł trzyma na nim w swoich szponach... worki z pieniędzmi. W ten sposób studenci mówią NIE planom komercjalizacji obiektu.
Wkrótce zakończy się budowa oraz wyposażanie nowej siedziby Wydziału Historycznego UAM na terenie Kampusu Morasko. Przeniosą się do niego m.in. studenci i pracownicy korzystający obecnie z Collegium Historicum przy ulicy Święty Marcin w centrum Poznania. Żacy będą jeździć na zajęcia na północ Poznania, a tym samym Collegium Historicum zostanie opróżnione.
W 2013 roku pojawiły się informacje o rzekomych planach uczelni związanych ze sprzedażą Collegium Historicum. W maju ubiegłego roku zapewniano, że wcześniejsze plany zostały zmienione. Pomysł sprzedaży nie podobał się bowiem miejskim i osiedlowym radnym ze Starego Miasta. Budynek ten ma bogatą historię - został wywalczony przez studentów z NZS w 1990 roku. Wówczas tłumaczono, że UAM rozważa wynajęcie przestrzeni Collegium Historicum na biura, a częściowo przeznaczenie ich na funkcje społeczno-kulturalne.
Kilka miesięcy później, w sierpniu, profesor Andrzej Lesicki z UAM w korespondencji z Radą Osiedla Stare Miasto twierdził, że jednak uczelnia rozważa sprzedaż budynku. - Zarówno gmach Collegium Historicum jak i dom studencki Jowita należą do obiektów, których Uniwersytet zamierza się pozbyć w przyszłości - pisał. - Oczywiście zależy nam na tym, by Collegium Historicum zachowało swój kulturotwórczy charakter, jaki miało od momentu, gdy stało się siedzibą Wydziału Historycznego - dodał.
Dziś głos w sprawie przyszłości budynku zajmują studenci. Na obiekcie powiewa transparent z godłem UAM zmodyfikowanym przez żaków. Orzeł trzyma tu w swoich szponach worki z pieniędzmi. "Collegium do wynajęcia" - taki napis umieszczono na transparencie.
- My, studentki i studenci, poznaniacy i poznanianki, pragniemy wyrazić nasz kategoryczny sprzeciw wobec jakichkolwiek planów komercjalizacji budynku Collegium Historicum - piszą w liście otwartym studenci. - Od lat z niepokojem obserwujemy procesy zachodzące na ulicy Św. Marcin. Jedno z najważniejszych poznańskich miejsc, przemienia się na naszych oczach w zagłębie banków i sieciowych sklepów. Uważamy, że trzeba się stanowczo przeciwstawić temu procesowi - dodają.
- Obowiązkiem świadomych mieszkanek i mieszkańców Poznania jest obrona każdej przestrzeni, która wzmacnia naszą lokalną wspólnotę i służy interesom miasta. Dawny Dom Partii pełni taką funkcję jako przestrzeń uniwersytecka i ważne miejsce pamięci. Uważamy, że największa poznańska uczelnia, którą jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, nie powinna przykładać ręki do dalszej degradacji ulicy Św. Marcin. Następne historyczne miejsce w naszym mieście może przestać pełnić funkcję publiczną. Budynek, który został przejęty i oddany społeczeństwu - co ważne: również dzięki studenckiemu zaangażowaniu - teraz stoi przed groźbą przemiany w kolejny biurowiec lub oddział banku, pełniący jedynie funkcję komercyjną - podkreślają.
Studenci apelują, by mieszkańcy włączyli się w "obronę" budynku. - Przyszłość Collegium Historicum jest niepewna, choć ze względu na historię jego wartości nie powinno się mierzyć jedynie w złotówkach. Apelujemy do wszystkich, którym los ulicy Św. Marcin nie jest obojętny, by w sposób zdecydowany sprzeciwili się wszelkim planom odbierania Collegium Historicum jego funkcji publicznej - kończą.
Studentów popiera Michał Kondella, osiedlowy radny ze Starego Miasta. - Moim zdaniem skoro już klamka zapadła o przeprowadzce na Morasko, uczelnia nie powinna komercjalizować budynku skoro dostała go od miasta nie po to żeby wynająć pomieszczenia w świetnym miejscu dla kolejnych instytucji bankowych. Nie tylko jako radny ze Starego Miasta, ale jako absolwent Wydziału Historycznego podpisuję się pod akcją protestu studentów i wzywam do mądrego zagospodarowania tego ważnego miejsca - przyznaje.
