Na wózku inwalidzkim po Poznaniu z kandydatami na prezydenta
W środę kandydaci na prezydenta Poznania biorą udział w nietypowym spacerze. Wraz z nimi od Fontanny Wolności do Ratusza poruszają się osoby na wózkach inwalidzkich. - Podczas spaceru zadamy kandydatom kilka pytań dotyczących funkcjonowania osób na wózkach w przestrzeni miejskiej - wyjaśniają organizatorzy.
Strome schody, brak podjazdów, nieczynne windy lub kompletny ich brak to problemy, z którymi każdego dnia zmagają się osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich po Poznaniu. Szansę na zmiany niepełnosprawni widzą w zbliżających się wyborach samorządowych. I dlatego zapraszają na wspólny spacer kandydatów na prezydenta naszego miasta.
Spacer rozpoczął się o godzinie 12.00 i biorą w nim udział m.in. Tadeusz Dziuba, Tomasz Lewandowski, Maciej Wudarski czy Anna Wachowska-Kucharska. Organizatorami wydarzenia są twórcy strony internetowej wozkowicze.pl, którzy gościli w środę w Poranku WTK na antenie Telewizji WTK. - Pierwszą akcją naszego portalu chcielibyśmy trochę przetestować, a trochę też otworzyć oczy kandydatom na prezydenta Poznania - mówi Agnieszka Kubicka. - Może dzięki temu w przyszłości trochę pomyślą, by zamiast jednego krawężnika można też zrobić jakiś podjazd, a sam krawężnik trochę obniżyć - dodaje.
Jak się okazuje, nawet nowe inwestycje w Poznaniu nie do końca spełniają oczekiwania "wózkowiczów". Przykładem może być Brama Poznania ICHOT. - Ten budynek jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, ale nie w 100% - wyjaśnia Sebastian Mankiewicz. - Byliśmy bardzo zawiedzeni, gdy po zwiedzeniu całej ekspozycji okazało się, że nie możemy wjechać na taras widokowy, bo winda tam nie dojeżdża - dodaje. Niepełnosprawnym wytłumaczono, że szyb windy na dachu zakłócałby bryłę obiektu. - Wydaje mi się, że jeśli coś jest budowane z pieniędzy społeczeństwa, powinno być w 100% dostosowane - zaznacza.
Innym problemem jest poruszanie się na wózku po płycie Starego Rynku i wejście np. do Urzędu Stanu Cywilnego. Do obiektu prowadzą trzy schody, które skutecznie utrudniają dotarcie do wnętrza "wózkowiczowi". - Gdy osoby niepełnosprawne biorą ślub, taka kwestia jest wcześniej zgłoszona i problem jest do rozwiązania. Większy problem pojawia się, gdy jesteśmy gośćmi naszych znajomych i oni są już na górze, a my niestety zostajemy na dole. Mój wózek elektryczny jest bardzo ciężki i wniesienie go po trzech stopniach graniczy z cudem. Jestem uziemiona, bo jeśli nie pokonam trzech stopni na zewnątrz budynku, platforma znajdująca się w środku mi nie pomoże - zauważa Kubicka.
Zdaniem organizatorów spaceru punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. - Siedząc na wózkach inwalidzkich kandydaci na prezydenta inaczej spojrzą na infrastrukturę. Tutaj nie chodzi o konkretne obiekty tylko o szersze spojrzenie. Za chwilę otworzy się Zamek na Wzgórzu Przemysła i nie wiem jak tam jest z dostępnością. Będą kolejne przebudowy, a nikt nie pyta osób na wózkach czy to jest dla nas dostępne - podkreśla Mankiewicz.