Grobelny o PEKA: "ważniejsze tempo wdrażania systemu niż moja kariera polityczna"
Podczas debaty prezydenckiej na antenie Telewizji WTK, która odbyła się w czwartek, kandydaci rozmawiali na temat systemu PEKA. Ryszard Grobelny przyznał, że doradcy odradzali mu wdrożenie systemu przed wyborami, ale jak zapewnił - wprowadzenie PEKI było dla niego ważniejsze niż kariera polityczna.
Jednym z tematów poruszanych przez kandydatów na prezydenta Poznania podczas czwartkowej debaty WTK był system Poznańskiej Elektronicznej Karty Aglomeracyjnej. - W rozwiązaniach technologicznych siedem lat wdrażania powoduje iż ta technologia, która być może w 2007 roku była właściwa, dzisiaj jest już anachronizmem - mówił Jacek Jaśkowiak z PO. - Oczywiście ten system trzeba będzie poprawiać - dodał.
Głos w sprawie PEKI zabrał również Ryszard Grobelny. - Czy PEKA może być gwoździem do pana trumny - pytał prowadzący debatę prezydenta Poznania. - Na pewno PEKA jest trudnym projektem - wyjaśniał Ryszard Grobelny. - PEKA dziś obsługuje już 325 tysięcy mieszkańców i bez większych problemów jest wydawana. Ta sytuacja bardzo szybko się poprawia. Wiem, że był duży problem na początku przy wdrażaniu, ale wdrażanie dużych systemów wymaga umiejętności rozwiązywania takich problemów - zaznaczał.
Grobelny przyznał, że odradzano mu wprowadzenia systemu PEKA przed wyborami. - Moi doradcy mówili "panie prezydencie niech pan nie wprowadza systemu przed wyborami, zrobi pan to po wyborach". Powiedziałem jednoznacznie, że ważniejsze jest dla mnie tempo wdrażania takiego systemu niż moja kariera polityczna i odkładanie czegoś na później - zapewniał.
Wątpliwości na ten temat miał Tomasz Lewandowski z SLD. - Można by się w tym zgodzić gdyby nie fakt, że w 2013 ten system miał być wdrożony. Rozumiem, że w 2013 roku doradcy już panu mówili, żeby wdrożyć system za dwa lata - dopytywał Lewandowski. - Tyle inwestycji pan spowalnia, że wierzę że jeszcze i tą można było spowolnić - ironizował Lewandowski.
Podczas debaty pytano również czy Poznań mógłby sobie pozwolić na bezpłatną komunikację miejską. Głosy kandydatów były podzielone, ale jednak wskazywano, że miasta po prostu nie stać na to, by autobusy i tramwaje woziły pasażerów bezpłatnie.
Najpopularniejsze komentarze