Samochód wjechał pod pociąg: "rogatki były otwarte"

O godzinie 11.10 na ulicy Wodnej w Pobiedziskach doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego i pociągu TLK relacji Olsztyn Główny - Poznań Główny. Jedna osoba nie żyje. Występują utrudnienia w ruchu pociągów. Ze wstępnych informacji wynika, że rogatki na przejeździe były podniesione.

- Pobiedziskach na ulicy Wodnej (pierwszy przejazd kolejowy od Poznania) samochód wjechał pod pociąg, prawdopodobnie pod pociąg InterCity TLK 57104 JEZIORAK relacji Olsztyn Główny - Poznań Główny. Na miejsce leci helikopter LPR, udaje się policja oraz straż pożarna - napisał do nas czytelnik podpisujący się jako kolejarz.

Informację o wypadku potwierdza Zbigniew Wolny z PKP PLK. - O godzinie 11.10 w Pobiedziskach samochód osobowy wjechał pod pociąg relacji Olsztyn Główny - Poznań Główny - mówi. - W tej chwili wiem jedynie tyle, że jest to przejazd kategorii A, a więc strzeżony rogatkami i przez dróżnika. Nie posiadam informacji czy rogatki były opuszczone - dodaje.

Obecnie Wolny nie wie czy w wypadku ktoś ucierpiał. Na miejsce udają się służby oraz komisja zajmująca się wypadkami w ruchu kolejowym. W miejscu wypadku występują utrudnienia w ruchu pociągów.

11.30

- Na miejscu jest obecnie sześć zastępów strażaków. Jedna osoba zginęła w wyniku tego wypadku - dowiadujemy się od dyżurnego wielkopolskich strażaków. Nie żyje jedna z osób podróżujących samochodem. Ruch pociągów jest wstrzymany w dwóch kierunkach. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.

13.50

Jak informuje mł. insp. Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki, ze wstępnych informacji wynika, że rogatki na przejeździe kolejowym były otwarte. Sprawdzono już trzeźwość dróżniczki oraz maszynisty pociągu - byli trzeźwi. Zginęła około 50-letnia kobieta, która prowadziła samochód osobowy. Druga poszkodowana osoba to mężczyzna. Nie ucierpiał w wypadku - zasłabł na widok zdarzenia (jechał innym samochodem).

Obecnie ruch pociągów w miejscu zdarzenia wciąż jest wstrzymany. Działa autobusowa komunikacja zastępcza. Nie wiadomo jak długo potrwają utrudnienia.