Szokujące nagranie z karetki
Jedzenie za kierownicą, bluzganie na innych kierowców czy chamskie uwagi w stosunku do mijanych kobiet - to wszystko wydarzyło się w prywatnej karetce pogotowia, która na sygnale jechała z Grunwaldu do Wielkopolskiego Centrum Onkologii.
Bohaterami nagrania, które otrzymaliśmy jest kierowca karetki pogotowia Paweł i jego kolega ratownik Filip. Szokujący przejazd karetki na sygnale zaczyna się na Grunwaldzie, a kończy przed Wielkopolskim Centrum Onkologii. Karetka najprawdopodobniej należy do prywatnej firmy świadczącej usługi transportu chorych, bowiem poznańskie pogotowie nie dysponuje samochodami marki Fiat - a właśnie tej marki jest zarejestrowany pojazd.
Kierowca karetki przez całą drogę spożywa posiłek, a jego kolega żartuje "nie ma to jak przejażdżka po Poznaniu z Big Makiem w ręce". W pewnym momencie kierowca jedną ręką spożywa nuggetsy, a w drugiej trzyma sos i bardzo szybko jedzie.
Na Rondzie Kaponiera karetka mija rowerzystkę, a z karetki słychać "blondyna kto Cię d*** jak mnie nie ma". Kiedy kierowca wyraża swoje niezadowolenia ze smaku sosu, jego kolego mówi "wracaj do Maca, a pacjent zaczeka" i słychać śmiech. Na ulicy Święty Marcin karetka mija radiowóz policji. "Zapytaj policjantów czy chcą nuggetsy" - można usłyszeć na nagraniu. Ponadto przez całe nagranie słychać wulgaryzmy kierowane do innych kierowców i chamskie uwagi w stosunku do mijanych kobiet.
"Nie powinniśmy w żaden sposób żartować, gdyż każdy z nas powinien zachowywać się zgodnie z prawem. Jeśli jest naruszone prawo, zostały popełnione wykroczenie i zostanie to do nas skierowane to zgodnie z prawem przeprowadzimy postępowanie" - mówi naczelnik poznańskiej drogówki mł. insp. Józef Klimczewski. Z rzecznikiem prasowym poznańskiego pogotowia nie udało nam się w sobotę skontaktować, ale do sprawy wrócimy.
W sobotę o godzinie 21.55 otrzymaliśmy wiadomość od pana Grzegorza Wrony z Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Uprzejmie informuję, że film opublikowany na Państwa portalu pod nazwą "Szokujące nagranie z karetki" nie został nagrany przez pracownika Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu. Film ten nie pochodzi ani z wnętrza zespołu ratownictwa medycznego (czyli prawdziwej karetki pogotowia ratunkowego - takich w Poznaniu mamy 22 w tym 8 specjalistycznych) ani z zespołu transportu sanitarnego Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu (samochodu zaopatrującego wyjazdową pomoc wieczorową tzw. familijny, lub samochodu przewożącego chorych np. z domu do szpitala). Posiadam wiedzę, że film ten został nagrany w lecie, prawdopodobnie znam firmę, w samochodzie której film nagrano. Film stanowi dowód na nieuzasadnione używanie sygnałów uprzywilejowania przez prywatne firmy. Warto o tym problemie porozmawiać szerzej, dlatego pragnę zaprosić Pana Redaktora na dłuższą rozmowę".
Najpopularniejsze komentarze