Kórnicka: "policja ukrywa się za narożnikiem, żeby tylko wystawiać mandaty"
Najpierw nasi czytelnicy zwrócili uwagę na nietypowy sposób łapania pieszych łamiących przepisy na ulicy Towarowej, gdzie policjanci chowali się za filarami budynku. Teraz uwieczniono funkcjonariuszy w podobnej sytuacji na ulicy Kórnickiej.
Bezpieczeństwo jest najważniejsze i to nie ulega żadnej wątpliwości. Wątpliwości można mieć jednak co do sposobu łapania na gorącym uczynku pieszych, którzy przekraczają ulicę w niewyznaczonym do tego miejscu. W listopadzie pokazywaliśmy zdjęcia naszych czytelników z ulicy Towarowej, gdzie funkcjonariusze chowali się za filarami biurowca Delta. W ten sposób nie było ich widać, za to oni doskonale widzieli kto przechodzi przez ulicę Towarową na czerwonym świetle.
Tym razem sprawa dotyczy innej lokalizacji. - Przy ul. Kórnickiej, naprzeciwko domów studenckich Politechniki Poznańskiej, często ustawia się policja, żeby pilnować (lub wystawiać mandaty) osób przechodzących na drugą stronę ulicy, gdzie mieszczą się dwa sklepy spożywcze. Przejście dla pieszych jest 50 metrów dalej, więc prawie każdy skraca sobie drogę i przechodzi na wysokości skrzyżowania z drogą prowadzącą przez parking. Od lat wszyscy narzekają na brak przejścia dla pieszych w tym miejscu - pisze nasz czytelnik, Bartosz. - Policja coraz częściej zamiast w cywilizowany sposób pilnować porządku ukrywa się za żywopłotem lub narożnikiem sklepu, żeby tylko wystawiać mandaty. Udało mi się sfotografować parę policjantów stojących za sklepem spożywczym i wychylających co chwilę tylko głowy, żeby zobaczyć czy ktoś nie przechodzi "nielegalnie" przez ulicę. Jak dla mnie to mało prewencyjne zachowanie - dodaje.
O ile na ulicy Towarowej ruch jest niewielki (nie kursują tędy tramwaje), na ulicy Kórnickiej sytuacja wygląda inaczej. Apelujemy do pieszych by przechodzili przez ulicę wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych, oczywiście na zielonym świetle.
Najpopularniejsze komentarze