Reklama
Reklama

Chciał oczyścić miasto z nielegalnych reklam - trafił do aresztu

Tomasz Genow, członek stowarzyszenia Wildzianie został zatrzymany przez policje i ukarany, ponieważ zrywał nielegalne banery reklamowe szpecące miasto.

Mężczyzna został zatrzymany w nocy z niedzieli na poniedziałek podczas zrywania banerów reklamowych z jednego ze sklepów przy ulicy Przemysłowej. Został zatrzymany pod zarzutem dokonania kradzieży. Kilka nocnych godzin spędził w wildeckim komisariacie. Zostałem przewieziony również na Polankę do izby zatrzymań. Spędziłem noc, poranek i popołudnie w warunkach aresztu. Przeszukiwano mi mieszkanie, piwnicę, strych szukając jakiegoś składowiska banerów - tłumaczy Tomasz Genow, stowarzyszenie Wildzianie.

Zdemontował trzy banery reklamowe z jednej z posesji. Podczas wyjaśniania okazało się, ze właściciel posesji zgłosił kradzież i taki zarzut temu mężczyźnie został postawiony. Będzie odpowiadał za wykroczenie. Przyznał się do tego - komentuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Złożył zeznanie, że chciał je zabrać do domu - dodaje.

Tomasz Genow twierdzi, że banery tylko zrywał, a nie kradł. Jako tak zwany miejski partyzant chciał zwrócić uwagę na zaśmiecanie dzielnicy nielegalnymi reklamami. Gdy policja mnie zatrzymała funkcjonariusze spisali z banneru numer telefonu i zadzwonili do właścicielki, by ona wyceniła te płachtę. Wyceniła ją na 300 złotych - mówi Genow.

Mężczyzna zamierza poddać się karze, ponieważ jak mówi męczą go policyjne procedury. 300 złotych grzywny, które ma zapłacić, chce zamienić na prace społeczne na rzecz miasta. Takie prace społeczne, które wpisują się w mój światopogląd i moje ideały - dodaje Genow.

Mam nadzieję, że w ramach tych prac społecznych będzie oczyszczał płoty i słupy z reklam - mówi Dorota Bonk-Hammermeister, radna os. Wilda.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
0℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
15.03 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro