Luboń: będzie szałas? Architekt pomoże chłopcom
Środowy tekst o dwóch chłopcach z Lubonia, którzy proszą o pomoc w budowie szałasu burmistrza swojego miasta podbił serca naszych czytelników. Mamy dobrą wiadomość - jest szansa na to, że szałas powstanie!
TUTAJ piszemy o dwóch chłopcach z Lubonia, którzy na terenie przy skrzyżowaniu ulic Buczka i Poprzecznej chcą wybudować szałas "z niegroźnymi pułapkami". Zwrócili się o pomoc do burmistrza Lubonia, ale jak się okazało, teren nie należy do miasta i urzędnicy mają związane ręce. Zadeklarowali jedynie, że będą "pamiętać o ich prośbie przy okazji budowy kolejnych placów zabaw".
Jest jednak szansa, że szałas powstanie. Pomóc w realizacji tego pomysłu chce architekt Szymon Wytykowski. - W tej chwili trudno powiedzieć czy szałas uda się zbudować, bo jest wiele spraw, które trzeba wyjaśnić - mówi. - Przede wszystkim trzeba ustalić do kogo należy teren i uzyskać od niego zgodę na wybudowanie obiektu na jego działce. Trzeba też znaleźć inwestora, który byłby w stanie pokryć koszty materiałów i budowy - dodaje.
Wytykowski oferuje chłopcom pomoc w zakresie m.in. przygotowania projektu. - Obiecuję też wypełniać wszystkie wnioski i załatwić formalności, których jest mnóstwo - tłumaczy. I to właśnie te formalności zachęciły go do tego, by włączyć się w "akcję" budowy szałasu. - W dzisiejszych czas dobudowanie klatki schodowej w budynku lub wiatrołapu wiąże się z tak absurdalnymi formalnościami, że po prostu warto o tym mówić i to nagłaśniać. Z jednej strony chcę więc pomóc chłopcom zrealizować ich plan, ale z drugiej strony nagłaśniać absurdy prawne.
Architekt we wtorek ma się spotkać z burmistrzem Lubonia. Wcześniej chciałby odwiedzić chłopców w szkole. - Trzeba porozmawiać o projekcie, ale też podejdę do tego edukacyjnie. Chcę się spotkać z uczniami i wyjaśnić im z czym wiąże się realizacja tego projektu. W Polsce sporo osób nie zdaje sobie sprawy z konieczności załatwienia formalności i dlatego mamy później wiele przykładów samowoli budowlanej.
Nawet jeśli nie uda się zrealizować szałasu na terenie pierwotnie wskazanym przez chłopców, być może pojawi się inna lokalizacja. - Najważniejsza jest współpraca z autorami koncepcji. Teren nie jest najistotniejszy - kończy Wytykowski.