Tunel trasy na Franowo: mieszkańcy skarżą się na brudne perony
W przyszłym miesiącu minie rok od otwarcia trasy tramwajowej na Franowo. Poznaniacy, którzy korzystają z przystanków w tunelu trasy skarżą się na brud panujący na peronach. MPK tłumaczy, że podłogi są tu myte raz w tygodniu ze względu na... brak dostępu do wody w tunelu, a także przez oszczędności.
W czwartek otrzymaliśmy wiadomość od mieszkańca okolic trasy tramwajowej na Franowo, który zwrócił uwagę na brud panujący na przystankach umieszczonych w tunelu nowej trasy. - W godzinach rannych pasażerowie natknęli się po raz kolejny na brud i nieporządek panujący na przystanku Piaśnicka-Rynek - tłumaczy mieszkaniec os. Rusa, nasz czytelnik. - Można było sądzić, że firma sprzątająca ten rejon, jak i właściciel przystanku nie zdążyli wcześniej uprzątnąć znajdującego się tam zanieczyszczenia i brudu? Nic bardziej mylnego. Wracając po pracy do miejsca zamieszkania, zastałem ten sam widok ponownie około godziny 14.30 - dodaje.
O kwestii czystości na przystankach w tunelu trasy pisaliśmy wielokrotnie. - Trudno zrozumieć, że mimo wielu apeli i próśb nikt nie zwraca na to uwagi i nie dba o estetykę peronów. Ktoś chyba jest odpowiedzialny za czystość i porządek na przystankach tramwajowych, na których często widać niedopałki papierosów, pełne kosze śmieci i inne zabrudzenia, przyprawiające o mdłości - dopytuje.
Iwona Gajdzińska z MPK zapewnia, że po otrzymaniu wiadomości od naszej redakcji o brudnym peronie sprawa została zgłoszona firmie sprzątającej. - Rozdeptane lody zostały usunięte z peronu - zapewnia.
Problem polega jednak na tym, że takie sytuacje mogą się tu powtarzać. - Firma Alkom, która wygrała przetarg na sprzątanie przystanków, każdego dnia w godzinach porannych opróżnia kosze na śmieci na peronach trasy tramwajowej, usuwa z przystanków niedopałki, zbiera śmieci, które nie zostały wrzucone do śmietnika - tłumaczy. - Mycie peronów odbywa się natomiast raz w tygodniu - z niedzieli na poniedziałek.
Dlaczego mycie ma miejsce tylko raz w tygodniu? Powody są dwa. - Pierwszy i dosyć istotny to brak dostępu do wody na peronach w tunelu. Projektant nie pomyślał o tym, że na peronach trzeba będzie dbać o czystość i nie zaplanował tu dostępu do wody. Firma sprzątająca musi więc przyjeżdżać na perony z wodą w baniakach - mówi Gajdzińska.
Drugi powód to pieniądze. - Musimy oszczędzać praktycznie na wszystkim, ponieważ sytuacja jest taka jaka jest. W komunikacji są rzeczy, z których rezygnować nie można ze względów choćby na bezpieczeństwo pasażerów - tłumaczy. - W przypadku sprzątania mamy świadomość, że mycie peronów każdego dnia wygenerowałoby duże koszty - dodaje.
Gajdzińska podkreśla, że firma sprzątająca robi co może. - Wiemy, że pracują w trudnych warunkach choćby przez brak dostępu do wody. Nawet jeśli sprzątną rano przystanek interwencyjnie, a robią to gdy podłoga jest zanieczyszczona, po chwili na przystanku ponownie może się zrobić brudno. Stąd apel do mieszkańców, by sami zwracali uwagę na to gdzie wyrzucają śmieci, bo niestety często nie trafiają do śmietnika. Poznań zawsze słynął z porządku, przywiązujmy więc wagę także do naszych zachowań. Bardzo zależy nam na tym, by na peronach było czysto, bo wpływa to na komfort podróży. Zawsze przekazujemy informacje o interwencjach od pasażerów firmie sprzątającej - kończy.
Ewentualne informacje o brudnych peronach można przesyłać do MPK na adres [email protected].
Najpopularniejsze komentarze