Reklama
Reklama

Pl. Wolności: uszkodzenia i rysunki na fontannie, rozsypujące się latarnie

fot. Nishio Poznań
fot. Nishio Poznań

1 czerwca minął rok od oficjalnego uruchomienia fontanny na placu Wolności. Pomysłowość poznaniaków nie zna granic - na drewnianej kładce puszczonej przez środek wodotrysku pojawiają się szpecące konstrukcję napisy i naklejki. Uszkodzone są także szklane elementy. A to nie koniec - rozsypują się cokoły, na których stoją latarnie na placu.

Fontannę Wolności, po ustaleniu kto będzie za nią odpowiadać, udało się uruchomić w tym sezonie dopiero w maju. Za cały plac Wolności od kilku miesięcy odpowiada Estrada Poznańska. Tym samym wszelkie uszkodzenia czy braki muszą być zgłaszane właśnie do Estrady.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA


Jeden z naszych czytelników zwraca uwagę na uszkodzony szklany element w fontannie. - Co prawda fontanna na Placu Wolności w końcu została uruchomiona, ale jest nadal w złym stanie - pisze Karolina. - Jedna ze szklanych części jest zbita (w tamtym roku była podobna sytuacja), a niecka wypełniona wodą jest zielona. Przydałoby się wyczyścić przed uruchomieniem fontanny, bo dzieci wkładają tam rączki - dodaje.

Nie jest to jedyna informacja dotycząca uszkodzeń na placu. - Nowa fontanna wybudowana za nie małe pieniążki jest już opisana i oklejona - pisze Nishio Poznań. - Naklejki, opisy wulgarne i rysunki. Tuż obok fontanny stoją dwie latarnie, ale sypiące się. Odpadają znów płyty z piaskowca. Ewidentnie widać, że to zwykła fuszera - dodaje.

Tomasz Karczewski, dyrektor Estrady Poznańskiej przyznaje, że o uszkodzeniach wie. - Jeśli chodzi o szklane elementy fontanny to z naszych informacji wynika, że co najmniej sześć z nich wymaga wymiany - mówi. - Zostało to już zgłoszone w firmie produkującej te elementy, ale jest tylko jedna taka firma w Polsce, co wiąże się z długim oczekiwaniem na realizację zamówienia - wyjaśnia.

Karczewski odnosi się także do napisów pojawiających się na kładce. - Jest to okropne, ale niestety do takiego stanu rzeczy przyczyniają się służby, których na placu Wolności nie widać. Patrole strażników miejskich czy policjantów widać na Starym Rynku, a na placu pojawia się może jeden na kilka dni - dodaje. - Cierpi na tym nie tylko fontanna. Wiemy, że uszkodzona została też jedna z ławek na placu. Podejmujemy działania, by te uszkodzenia naprawiać. Jeżeli chodzi o napisy na podestach to będą usunięte przy okazji wykonania prac konserwacyjnych podestów na początku lipca.

Karczewski nie wiedział o złym stanie cokołów, na których znajdują się lampy usytuowane na placu Wolności. Przekazaliśmy mu zdjęcia od czytelnika. - Zrobiliśmy wizję lokalną. Zleciliśmy firmie wykonanie napraw płyt piaskowca na latarniach - kończy.

O cokołach latarni pisaliśmy już... w 2010 roku. Wówczas płyty, którymi obudowano cokoły również odchylały się od konstrukcji. Zarząd Dróg Miejskich zajmujący się wtedy placem przymocował płyty.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

3℃
-1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
9.50 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro