Na fontannie Wolności... przyklejono reklamę
Fontanna Wolności kosztowała ponad 3 miliony złotych i w czerwcu skończy rok. Kilka dni temu pisaliśmy o problemach z systemem filtrującym wodę w wodotrysku. Nie jest to jednak jedyny problem - na fontannie już pojawił się pierwszy reklamowy plakat.
O problemie nielegalnego plakatowania słupów, przystanków, czy płotów pisaliśmy na naszym portalu m.in. w marcu, gdy plakaty reklamujące jedną z poznańskich szkół umieszczono na słupach trakcyjnych przy ulicy Grunwaldzkiej. Za czystość urządzeń, na których pojawiają się nielegalne plakaty odpowiada właściciel takiego urządzenia.
MPK blisko 10 lat temu wypowiedziało wojnę osobom plakatującym nielegalnie wiaty przystankowe. - Udało się znacznie ograniczyć plakatowanie wiat, ale za to ogłoszenia i reklamy pojawiać się zaczęły w innych miejscach - na słupach trakcyjnych czy na szafach kablowych - tłumaczyła nam w marcu Iwona Gajdzińska, rzeczniczka MPK.
Obecnie plakaty pojawiają się też w innych miejscach - na witrynach nieczynnych sklepów, koszach na śmieci, płotach. W środę wieczorem dostaliśmy sygnał o plakacie przyklejonym na... fontannie Wolności. - Jakiś geniusz biznesu, uznał że reklama na fontannie zagwarantuje mu furorę w biznesie restauracyjnym. Plakat przyklejono na taśmę dwustronną taką do klejenia wykładzin dywanowych - napisał do nas Sebastian.
Plakat reklamuje kawiarnię Stara Baśń. Skontaktowaliśmy się z jej współwłaścicielem. - Zapewniam, że plakat nie pojawił się na fontannie z naszej inicjatywy - tłumaczy Dawid Pietrzak ze Starej Baśni. - Naszą akcję promocyjną robiliśmy dwa miesiące temu i po kilku dniach wszystkie plakaty zabraliśmy z miejsc, w których się pojawiły. Plakat umieszczony na fontannie... został skradziony z drzwi do naszej kawiarni. Mieliśmy takie cztery, został tylko jeden. Bardzo dziękujemy za sygnał, zlecę pracownikowi przejście się na plac Wolności i usunięcie tego plakatu. Przecież umieszczenie go w takim miejscu wpływa negatywnie na nasz wizerunek - zaznacza.
Za nielegalne plakatowanie grozi mandat. W ubiegłym roku strażnicy miejscy interweniowali blisko 130 razy wobec osób nielegalnie plakatujących i/lub grafficiarzy. Wystawiono 118 mandatów. Niestety, ale ukaranie takiej osoby jest trudne - trzeba ją przyłapać na gorącym uczynku. Monitoring może być pomocny, ale często na nagraniach nie widać twarzy wandali.