Reklama

Poznań: dziury w ulicach groźne dla rowerzystów

fot. Kamila Sapikowska
fot. Kamila Sapikowska

Na ulicy Gdyńskiej doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. Rowerzysta poruszający się po ulicy wjechał w sporą dziurę w nawierzchni jezdni, przewrócił się i uderzył w głowę. Karetka zabrała go do szpitala.

Podczas zimy w poznańskich ulicach pojawiło się mnóstwo dziur, o czym wielokrotnie informowaliśmy na naszym portalu. Jak się jednak okazuje, ubytki w nawierzchni są groźne nie tylko dla kierowców, ale również dla pieszych i rowerzystów.

W lutym opisywaliśmy sytuację z ulicy Umultowskiej. Kobieta przechodząca po przejściu dla pieszych upadła po tym jak weszła w sporą dziurę na zebrze. Na szczęście podniosła się o własnych siłach i ruszyła w dalszą drogę (tutaj).

W przypadku poniedziałkowego wydarzenia skończyło się przyjazdem karetki pogotowia i odwiezieniem rowerzysty do szpitala. - Wskutek wjechania w wielką i głęboką dziurę rowerzysta jadący Gdyńską w stronę centrum miasta uległ wypadkowi - wyjaśnia Kamila Sapikowska z Masy Krytycznej. - Pękła obręcz przedniego koła, chłopak wypadł przez kierownicę wyrzucony wjazdem w krater w jezdni i uderzeniem koła o jego krawędź. Uderzył głową o jezdnię, zabrała go karetka i zawiozła do szpitala - dodaje.

Jak relacjonowali świadkowie zdarzenia, samochody wyprzedzały rowerzystę. W momencie odsłonięcia dziury nie miał szans na ucieczkę i ominięcie jej. Sapikowska zauważa, że dziury pojawiające się przy prawej krawędzi jezdni są wyjątkowo niebezpieczne dla cyklistów. - Graniczna część jezdni służy często do "magazynowania" piasku zgarniętego przez zamiatarki z centralnej części pasa. Dziury, a także pozapadane studzienki kanalizacyjne, stanowią poważne zagrożenie dla rowerzysty. O ile kierowca samochodu zachowując odstęp od poprzedzającego go pojazdu ma szansę na ocenę stanu jezdni przed sobą, o tyle rowerzysta ma to zadanie utrudnione. Samochody jadące przed rowerzystą zasłaniają znaczną część drogi - podkreśla. - Trudno się dziwić, że ruch rowerzystów wzmaga się na chodnikach, których stan nie jest może najlepszy, ale tak głębokich dziur w nich nie ma - kończy.

Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich przyznaje, że łatanie dziur w poznańskich ulicach odbywa się przez cały rok. - To nie jest tak, że zajmujemy się ubytkami w nawierzchni jezdni wyłącznie po zimie - mówi. - Ten proces odbywa się cały rok, ale po zimie dziur jest po prostu zdecydowanie więcej niż w innym okresie - dodaje.

Zdjęcia dziury z Gdyńskiej przekazaliśmy do ZDM. Każdy poznaniak może zgłosić do ZDM ubytki w nawierzchni jezdni. Można to zrobić telefonicznie - 61 848 0723 (dni robocze 7.00-15.00) lub 61 661 4402, 61 661 4446 (całą dobę) , a także mailowo na adres [email protected].

W przypadku uszczerbku na zdrowiu spowodowanym wypadkiem na dziurawej ulicy można się domagać odszkodowania od zarządcy drogi. Jeśli zarządcą jest poznański ZDM - trzeba złożyć odpowiedni wniosek (szczegóły tutaj).

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

IMGW ostrzega. W 11 powiatach naszego regionu!
18℃
7℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
13.82 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro