Drastyczne zdjęcie denata w autobusach MPK
Komunikat ze zdjęciem denata umieszczono w autobusach miejskich kursujących na liniach nr 52 oraz 55. Fotografia, choć czarno-biała, wciąż należy do drastycznych. Umieszczając zdjęcie w autobusach prokuratura chce ustalić tożsamość mężczyzny, a także okoliczności jego śmierci.
O zwłokach znalezionych 2 grudnia w opuszczonym budynku należącym do PKP przy ulicy Kobylepole pisaliśmy już pod koniec grudnia. - Mężczyzna był niekompletnie ubrany, miał odkryte plecy i nie miał butów. Znakiem szczególnym jest to, że w przeszłości mężczyzna miał amputowany kciuk i palec wskazujący lewej dłoni - informowała wówczas Hanna Wachowiak z biura prasowego policji.
Sprawą zajęła się prokuratura. - Wstępne oględziny zwłok na miejscu ich ujawnienia wykazały, że na ciele denata znajdują się obrażenia, zadane najprawdopodobniej przez inną osobę - mówiła w grudniu Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła wstępne ustalenia oraz wykazała liczne obrażenia wewnętrzne wskazujące, że doszło do przestępstwa zabójstwa.
Mniej więcej na początku marca w autobusach MPK kursujących na liniach nr 52 oraz 55 pojawiły się komunikaty w sprawie mężczyzny, do których dołączone zostało jego zdjęcie. Drastyczna fotografia przedstawia twarz denata. - Komunikat wraz ze zdjęciem musieliśmy umieścić w autobusach na polecenie prokuratury - mówi Adam Pelant z MPK Poznań. - Z uwagi na naszych pasażerów, szczególnie tych najmłodszych, wynegocjowaliśmy by umieścić w komunikatach fotografie w wersji czarno-białej - dodaje.
Nie wiadomo jak długo komunikaty będą wisieć w autobusach. Do pasażerowie nie skarżyli się w tej sprawie u przewoźnika. - Nie otrzymaliśmy żadnej informacji w tej sprawie od pasażerów. Być może coś trafiło do Zarządu Transportu Miejskiego, ale nic o tym nie wiemy - kończy Pelant.
