Lech Poznań będzie płacić mniej za stadion?
Operator Stadionu Miejskiego, którym jest Lech Poznań i Marcelin Management, wystąpił z prośbą do POSiR-u o rozpoczęcie rozmów w sprawie renegocjacji warunków umowy związanej z utrzymaniem obiektu. Zdaniem operatora, stadion przy warunkach zapisanych w umowie jest nierentowny.
We wrześniu 2011 roku Lech Poznań wraz z Marcelin Management oficjalnie przejęli od miasta pieczę na Stadionem Miejskim przy ulicy Bułgarskiej. Wśród ustaleń dotyczących obowiązków stron i planów dla obiektu znalazły się między innymi takie postanowienia:
- Czynsz wnoszony przez operatora do kasy miasta ma dwie części: czynsz stały oraz czynsz zmienny, zależny od wpływów z dnia meczowego oraz sprzedaży praw do nazwy stadionu.
- Czynsz stały wynosi: 3 mln 100 tys. zł rocznie (około 260 tysięcy złotych miesięcznie).
Jak się jednak okazuje, rzeczywistość weryfikuje zapisy umowy. Operator chce ją renegocjować. - Wysłaliśmy prośbę do POSiR-u o rozpoczęcie rozmów na temat umowy - mówi Bartosz Skwiercz, dyrektor ds. komunikacji i marketingu Lecha Poznań. - Kwestia negocjacji i dokładny przedmiot negocjacji zostanie dopiero ustalony w drodze konsultacji z zespołem negocjacyjnym ustanowionym przez POSIR - dodaje.
- Stadion w obecnej formie i na obecnych warunkach jest nierentowny. Warunki oraz sytuacja rynkowa związana choćby ze stadionami w Polsce się zmieniła - wyjaśnia Skwiercz. - Można przyjrzeć się temu, co obecnie dzieje się z innymi stadionami w kraju. Wszystkie pozostałe stadiony EURO są na utrzymaniu samorządów lub administracji publicznej. Chcemy rozmawiać na temat umowy podpisanej z właścicielem stadionu, by dostosować ją do obecnych warunków.
Nie wiadomo, jak długo potrwają rozmowy. - Negocjacje z pewnością nie potrwają tydzień. To jest proces, który musi trwać - kończy Skwiercz.
Dyrektor POSiR przyznaje, że pismo od operatora otrzymał. - W tej chwili mogę się tylko zastanawiać nad tym, jakie oczekiwania wobec umowy ma operator - tłumaczy Ryszard Żukowski, dyrektor POSiR. - Myślę, że zbyt dużym słowem jest określenie, że miasto chciało na stadionie zarabiać. To oczywiste, że część obowiązków, również finansowych, spoczywa na mieście i umowa również o tym mówi. Chcieliśmy jednak, by koszty związane z utrzymanie ponosił głównie operator - dodaje.
Może się to jednak zmienić. - W tej chwili trudno przewidywać, jakie zmiany zostaną wprowadzone w umowie. Gdy dowiemy się, jakie operator ma oczekiwania, będziemy mogli się do nich ustosunkować. I my, i operator chcemy, by stadion działał sprawnie. Nie wierzę więc, że tylko my będziemy musieli iść na ustępstwa. Trzeba znaleźć złoty środek.
Obecnie operator stadionu zalega z płatnościami wobec miasta na wysokość około 1,4 miliona złotych. - Co ważne, są to pieniądze bezpieczne bo objęte gwarancją bankową. Nie oznacza to oczywiście, że nie mamy prawa naliczać odsetek operatorowi. Chcemy tych pieniędzy i pewnie je otrzymamy, ale najważniejsze jest to, że są zabezpieczone - wyjaśnia Żukowski.
Zdaniem dyrektora POSiR-u zaległości wynikają z tego, że operator dopiero teraz przepisał na siebie media - np. prąd. - Ten dług nie powinien się zwiększać, bo media już zostały przepisane na operatora. Pozostała kwestia ogrzewania na stadionie. Wydaje mi się, że do końca lutego i ta sprawa powinna być zakończona.
Negocjacje potrwają prawdopodobnie kilka miesięcy. Do momentu ich zakończenia operator będzie musiał ponosić takie koszty, jakie są zawarte w obecnej umowie. Przypomnijmy, że miasto w modernizację stadionu zainwestowało ponad 700 milionów złotych.
Najpopularniejsze komentarze