Tor Poznań: niewidomy prowadził samochód
Niezwykły kierowca pojawił się w niedzielę na Torze Poznań. Waldemar Sztuba spełnił swoje największe marzenie - na chwilę stał się kierowcą rajdowym. Nie przeszkadzało mu to, że jest niewidomy.
Waldemar Sztuba od lat marzył o tym, by spróbować swoich sił na torze wyścigowym. Marzenie udało się spełnić w niedzielę na Torze Poznań. - Tor jest bardzo prosty do pokonania, kiedy jest bardzo dobry pilot, który informuje i podaje komendy - tłumaczy Sztuba.
Pilotem podczas jazdy był Robert Werle, prezes Automobilklubu Wielkopolski. - Nie widzę powodów do strachu - mówi. - Waldek umie jeździć, tylko nie widzi. Myślę, że najczęstsza przyczyna wypadków, czyli "nie widziałem" tutaj jest uczciwie stawiana. Pan Waldek po prostu nie widzi - dodaje.
Sztuba poruszał się po Torze Poznań z prędkością 120 kilometrów na godzinę. - Marzeniem jest zrobienie zawodów. Pokazać ludziom, że będąc troszkę sprawnym inaczej można wiele rzeczy robić - wyjaśnia.
Werle zapowiada, że nie jest to pomysł oderwany od rzeczywistości. - Myślę, że wiosną uda nam się zorganizować wyścigi, w których weźmie udział kilku niewidomych - kończy.