Reklama
Reklama

Wypadek bryczki konnej: winę ponosi woźnica?

Znamy więcej szczegółów na temat wypadku z udziałem bryczki konnej, do którego doszło w sobotę w godzinach wieczornych na skrzyżowaniu ulic Półwiejskiej i Królowej Jadwigi. Zdaniem policji kierowca Citroena wjechał na skrzyżowanie na zielonym świetle, a do zderzenia doprowadziły spłoszone konie.

Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 18.30. Bryczka konna zderzyła się z samochodem osobowym marki Citroen. Trzy osoby zostały ranne. - Oczywiście zaprzęgiem konnym można kierować, zgodnie z ustawą prawo o ruchu drogowym, ale tylko wtedy, gdy konie nie są płochliwe, a kierujący zaprzęgiem ma możliwość zapanowania nad nimi. To jest norma prawna - mówi mł. insp. Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki.

Tańsze przejazdy komunikacją miejską? Niższe stawki w strefie płatnego parkowania? Bilety na basen za 1 zł, a do teatrów - za 5 zł? Rozlicz się w Poznaniu i zyskaj więcej korzyści!
REKLAMA


Według policji woźnica, kobieta, która prowadziła bryczkę, nie zapanowała nad zwierzętami. - Konie najogólniej mówiąc się spłoszyły i wbiegły na skrzyżowanie. Kierujący samochodem marki Citroen, który miał związek z tym wypadkiem, wjechał na skrzyżowanie ponieważ dla jego kierunku paliło się zielone światło - wyjaśnia.

Kobieta prowadząca bryczkę, a także kierowca samochodu przebywają obecnie w szpitalu. - Są ciężko ranni. Obecnie są osobami poszkodowanymi w tym wypadku, jeśli chodzi o kwestię zdrowotną. Kwestię prawną rozstrzygnie dochodzenie, które będzie przeprowadzone w tej sprawie - kończy.

Jeden z koni uczestniczących w wypadku zginął na miejscu. Drugi miał połamane nogi i prawdopodobnie trzeba go będzie uśpić.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

19℃
9℃
Poziom opadów:
0.2 mm
Wiatr do:
10 km
Stan powietrza
PM2.5
8.70 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro