Serbska: będzie mniej śmierdzieć?
W maju Aquanet chce zmienić technologię, jaka jest stosowana w oczyszczalni ścieków przy ulicy Serbskiej. Dzięki temu w okolicy ma występować mniej nieprzyjemnych zapachów. Odór jednak prawdopodobnie nie zniknie.
- Jak otworzy się drzwi balkonowe, to trzeba je natychmiast zamknąć - mówi mieszkanka ulicy Wilczak. - Pewien pan chciał tu kupić mieszkanie. Ale akurat tego dnia śmierdziało - mówi Jerzy Banasiak, który na Wilczaku pracuje. - Zapytał, czy to z TOI-TOIa stojącego niedaleko, czy z oczyszczalni. Jak dowiedział się, że to oczyszczalnia produkuje taki smród rozmyślił się z zakupu - dodaje.
Problem smrodu w rejonie ulicy Serbskiej występuje od lat. Modernizacja oczyszczalni ścieków, która zakończyła się w 2010 roku i pochłonęła 220 milionów złotych, miała poprawić sytuację. Jak się jednak okazało - sytuacja poprawie nie uległa.
- Problem jest i na pewno od niego nie uciekamy - mówi Dorota Wiśniewska, rzeczniczka Aquanetu. - Chcemy ten problem rozwiązać i mamy nadzieję, że nadchodzące tygodnie rozwiązanie przyniosą - dodaje. Jaki jest plan? Wymiana jednego z biofiltrów, która ma ograniczyć wydobywanie się z niego smrodu.
- Zapach jest problemem każdej oczyszczalni - mówi Andrzej Stępka, kierownik zakładu ścieków, Aquanet. - My robimy co możemy, by ta uciążliwość była jak najmniejsza - tłumaczy. Technologią, jaką chce zastosować Aquanet przyniosła dobre efekty m.in. w Wielkiej Brytanii. Koszt jej wprowadzenia to pół miliona złotych.
Smród jest, ale co ważne - nie jest groźny dla naszego zdrowia. - To tylko przykre uczucie zapachu - zapewnia dr inż. Jan Borowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Mimo to, mieszkańcy mają dość i skarżą się do Rady Osiedla. - My jako Rada Osiedla jesteśmy skłonni wspierać mieszkańców we wszystkich podejmowanych działaniach - mówi Halina Owsianna, przewodnicząca RO Winogrady.
Każdego dnia oczyszczalnia ścieków przy Serbskiej oczyszcza 50 tysięcy metrów sześciennych ścieków. Obsługuje nieczystości 250 tysięcy mieszkańców Poznania.
