Pomysły na ulepszenie "zmanierowanego" Poznania
Jeżeli w Utrechcie udało się zrobić zjeżdżalnię na dworcu, to dlaczego nie w Poznaniu? - pyta Paweł Głogowski, pomysłodawca bloga "Ulepsz Poznań". I opowiada o projekcie, nastawieniu władz i mieszkańców - oraz perspektywach przyszłości.
Paweł Głogowski jest absolwentem prawa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza oraz fundatorem i prezesem zarządu fundacji Junior. Od niespełna roku zbiera i publikuje w Internecie pomysły, które mogą poprawić poziom życia w Poznaniu. Od ustawiania stołów do gry w tenis stołowy po system sterowania światłem i walkę z reklamami. Teraz planuje jeden z nich wprowadzić w życie.
W rozmowie z epoznan.pl opowiada o swoim projekcie i o tym, jak widzi Poznań.
Co było inspiracją dla projektu "Ulepsz Poznań"?
Paweł Głogowski: "Ulepsz Poznań" to spontaniczna inicjatywa, która powstała z miłości do Poznania. Jako że sporo podróżuję i miałem okazję mieszkać w kilku zagranicznych miastach, pomyślałem, że warto zapoznać poznaniaków z ciekawymi rozwiązaniami stosowanymi w innych aglomeracjach. Wydaje mi się, że Poznań jest, przy całym swoim potencjale, zarówno społecznym, jak i ekonomicznym, nieco zmanierowany, nudny. Brakuje mu luzu. Poznaniowi potrzebny jest powiew świeżości!
Czym się takie zmanierowanie objawia?
PG: W centrum Poznania nie ma prawie w ogóle placów zabaw dla dzieci. Można pomyśleć, że to nie jest takie ważne, ale ten przykład i wiele innych - jak brak ławek, deptaków - pokazuje, że mieszkańcy w centrum Poznania zeszli na drugi plan.
Dopiero w zeszłym roku, i to tylko dzięki wytrwałości organizatorów, ruszył u nas festiwal murali, który już po pierwszej edycji upiększył kilka wielkich powierzchni budynków. Poznaniowi potrzebne są tego typu inicjatywy, dzięki którym miasto nie będzie tylko miejscem pracy i zakupów, ale także ciekawie spędzonego wolnego czasu.
Jakie propozycje pojawiają się najczęściej?
PG: To pomysły, które mają na celu poprawę jakości życia mieszkańców zarówno przez tak, wydawałoby się, błahe pomysły, jak miejskie stoły do tenisa stołowego, czy z drugiej strony perspektywiczny i długoterminowy program, jakim jest nowojorski "MillionTreesNYC". Niezależnie od tego, jakiej wagi jest pomysł, liczy się oryginalność i pozytywny wpływ na mieszkańców. Staram się szukać dobrych wzorców na całym świecie.
Czy wierzysz, że te projekty mają szansę zaistnieć w poznańskich warunkach?
PG: Jeżeli w Utrechcie udało się zrobić zjeżdżalnię na dworcu, to dlaczego nie w Poznaniu? Od początku istnienia "Ulepsz Poznań" zakładałem, że prędzej czy później będę próbował któryś z nich wprowadzić w życie. Nie chcę, by moja strona była wyłącznie bazą oryginalnych miejskich pomysłów. Bez wiary, że da się coś w Poznaniu zmienić, nie angażowałbym się w ten projekt.
A jak wygląda udział mieszkańców?
PG: Chciałbym także, żeby "Ulepsz Poznań" dał poznaniakom możliwość zwiększenia zaangażowania w sprawy naszego miasta. Dlatego też każdy na stronie ulepszpoznan.pl może opublikować swój własny pomysł. Uważam, że w Poznaniu potrzebna jest większa aktywność mieszkańców. Narzekaniem, że jest źle, nic się nie zmieni.
Czy przeszkodą mogą być władze miasta?
PG: Wierzę, że władze miasta mogą tylko pomóc w realizacji ciekawych pomysłów. Od kilku radnych otrzymałem wstępne deklaracje wsparcia. Mam nadzieję, że "Ulepsz Poznań" otworzy naszym władzom oczy na ciekawe rozwiązania z innych miast.
Poznań sam się ulepsza?
PG: Samo nic się nie robi. W Poznaniu powstają ciekawe inicjatywy obywatelskie, które są przyszłością pozytywnych zmian w naszym mieście. Ciekawie zapowiada się program rewitalizacji śródmieścia zorganizowany przez Radę Miasta oraz Instytut Socjologii UAM. Na chwilę obecną jednak wśród miejskich włodarzy dominuje wizja Poznania jako miasta zdominowanego przez ruch samochodowy i wielkie domy handlowe. Trzeba to zmienić.
Czy zamierzasz mocniej zaangażować się w takie zmiany?
PG: Myślę jednak, że już teraz poprzez prezentację różnych projektów w jakiś sposób otwieram oczy poznaniakom na rozwiązania innych miast. Co do zmiany filozofii sprawowania władzy nad miastem, to niewątpliwie jest to długotrwały proces, który można zmienić wyłącznie przy zaangażowaniu wielu osób.
Jak wyobrażasz sobie przyszłość projektu "Ulepsz Poznań"?
PG: Na pewno nadal pozostanie to strona zbierająca ciekawe miejskie pomysły. Marzy mi się jednak nie tylko katalogowanie tych projektów, ale także wprowadzanie ich w życie.
23 marca "Ulepsz Poznań" - blog, na którym zbierane są dla Poznania ciekawe pomysły z miast z całego świata - obchodzić będzie pierwsze urodziny. Z tej okazji na stronie ulepszpoznan.pl przeprowadzana jest sonda. Projekt, na który zagłosuje najwięcej internautów, organizator będzie starał się wprowadzić w życie. Co to będzie? W tej chwili na prowadzeniu są akcja sadzenia drzew i zjeżdżalnia na dworcu. Głosować można jeszcze przez niecały miesiąc.