MPK: część autobusowa do prywatyzacji?
Prognoza finansowa miasta na lata 2012-2031 zakłada m.in. prywatyzację części autobusowej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Miałoby to nastąpić w 2014 roku i przynieść miastu 108 milionów złotych.
O ewentualnej prywatyzacji części autobusowej MPK zrobiło się głośno na początku roku, gdy przedstawiono wieloletnią prognozę finansową miasta na lata 2012-2031. Jednym z punktów planu jest przekazanie autobusów MPK w ręce przewoźnika wybranego w przetargu.
Miasto miałoby zarobić na tej transakcji blisko 110 milionów złotych. Szacunki obejmują dwie zajezdnie - przy ulicy Kaczej oraz przy Warszawskiej, tabor autobusowy, a także ewentualne zakupy nowych autobusów. Dziś sprawdzamy, czy w tej sprawie przez blisko rok coś się zmieniło.
- Dane, które przedstawiono nam na początku roku, a tylko te do tej pory się pojawiły, pozwalają przypuszczać, że ta transakcja mogłaby być szkodliwa dla naszego miasta - mówi Michał Grześ, radny PiS. - W propozycji prezydenta nie pojawiła się żadna informacja o gwarancji, że komunikacja autobusowa w naszym mieście się nie pogorszy. Ja mam obawy, że jakaś prywatna firma za dobre pieniądze kupi nasze autobusy, które są w bardzo dobrym stanie, i zacznie je później sprzedawać, by na tym zarobić. A na ulicach zobaczymy rozsypujące się pojazdy - wyjaśnia.
- Trzeba jeszcze pamiętać o jednym. Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania budżetu na przyszły rok. To budżet cięć. Prezydent szuka oszczędności m.in. proponując, by autobusy i tramwaje jeździły rzadziej. Jeśli prywatna firma zajmie się autobusami takie zmiany nie będą możliwe, bo z miastem zostanie podpisana konkretna umowa - zauważa Grześ. - Ja obecnie widzę same wady tego rozwiązania, ale jeśli pojawi się nowa koncepcja, która będzie nam zapewniać dostęp do dobrze funkcjonującej komunikacji autobusowej, możemy dyskutować - kończy.
Perspektywa 2014 roku wciąż pozostaje odległa dla samych zainteresowanych ewentualną reorganizacją. - Znajdujemy się obecnie dokładnie w tym samym miejscu, w jakim byliśmy w styczniu - mówi Krzysztof Książyk, dyrektor Przewozów Autobusowych MPK Poznań. - Żadne decyzje nie zapadły, mamy w miarę możliwości przygotowywać warianty zmian, ale nie znamy żadnych nowych szczegółów w tej sprawie - zdradza.
Czy zmiana przewoźnika mogłaby wpłynąć na komunikację miejską? Zdaniem radnego Grzesia - tak, choćby przez możliwe pogorszenie się taboru. Władze Poznania zapewniają jednak, że taka reorganizacja przyczyniłaby się do poprawy warunków jazdy, a także unowocześnienia taboru. Pasażerowie nie mają się bać o ewentualną podwyżkę cen biletów przez przewoźnika, bo o cenach biletów decyduje Rada Miasta.
Najpopularniejsze komentarze