Reklama
Reklama

"Poznań Zadupie" - wiceprezes PKP odpowiada Grobelnemu w sprawie nazwy dworca

fot. YouTube / LechTV
fot. YouTube / LechTV

"Grobelny nie zauważa, że kwestionując centralne położenie dworca głównego, a co za tym idzie przyległej doń galerii handlowej, przyznaje się do osobistej porażki: widać po jakości utrzymania Placu Dworcowego i samej ulicy Dworcowej" - pisze Jacek Prześliga, członek zarządu PKP ds. Rewitalizacji Dworców.

Ryszard Grobelny napisał w zeszłym tygodniu na swoim blogu, że nie zgodził się na używanie nazwy "Poznań" w proponowanej przez TriGranit nazwie nowego dworca kolejowego z przylegającą do niego galerią handlową. Odniósł się do przyczyn formalnych, takich jak brak przedstawienia przez inwestora planu działalności na rzecz miasta. Nie podobał mu się przede wszystkim określanie mianem centrum miasta miejsca, które jego zdaniem centrum nie jest.

Miejscy urzędnicy tłumaczyli w piątek, że prezydent ma prawo decydować obok jakich wyrazów dana firma może używać nazwy "Poznań" w swoim znaku towarowym. Podkreślali jednak, że miasto jest otwarte na nowe propozycje TriGranitu. - Rozmowy z firmą TriGranit cały czas trwają, to normalna procedura - mówił dla epoznan.pl Borys Fromberg z Biura Promocji Miasta. - Odpowiedź odmowna prezydenta w sprawie nazwy "Poznań Główny City Center" nie oznacza jeszcze, że wyraz Poznań nie znajdzie się w jakiejś innej nazwie, zaproponowanej przez inwestora - dodawał.

- Sprawa nazwy, choć ważna, nie powinna nam przysłaniać głównego celu; zróbmy wszyscy wszystko, aby zdążyć z inwestycją na Euro 2012 - łagodził w piątek sprawę Przemysław Terlecki z TriGranit, nie kryjąc zarazem zaskoczenia wpisem na blogu prezydenta Grobelnego.

W trakcie weekendu PKP podjęło z Ryszardem Grobelnym zdecydowaną polemikę w sprawie nazwy dworca. Tekst wiceprezesa PKP Jacka Prześlugi ukazał się na portalu dworzec polski.pl:

"Nie jestem miłośnikiem nowej nazwy galerii, przy której istnieć będzie nasz dworzec, choć rozumiem postawę Trigranitu, który wszystkie swoje centra handlowe w Europie nazywa przy użyciu tego przyrostka. Ale zdumiewa mnie fakt, że prezydent Ryszard Grobelny tłumacząc tę sprawę na swoim blogu, sięga po argumenty tak miałkie, że aż niegodne jego urzędu.

Po pierwsze - władze miasta zgodziły się na nazwę "Poznań Plaza", która określa najzwyklejszą galerię handlową. Nie wiem czy słowo "plaza" jest głupsze od słowa "center", ale idąc śladem rozumowania prezydenta należałoby odesłać inwestorów z galerii na Piątkowie do Mielna, letniej dzielnicy Poznania. Niechby tam ulokowali swoją "plazę". I nie przekonuje mnie w tym kontekście etymologia "plazy", bo nazwa pasuje w Wielkopolsce jak pięść do nosa, niemal tak samo jak "center" do centrum Poznania. Ale nad "Poznań Plaza" Ryszard Grobelny łzy na blogu nie uronił.

Po drugie, pisząc, iż nie ma od inwestora "potwierdzenia dotychczasowej lub planowanej działalności na rzecz społeczeństwa miasta, z uwzględnieniem działalności charytatywnej" Ryszard Grobelny zdaje się zapominać, iż częścią inwestycji wartej 160 milionów euro będzie główny dworzec kolejowy w mieście, co samo w sobie jest "działalnością na rzecz miasta". Mielibyśmy jeszcze ją w jakiś specjalny sposób potwierdzać? Postawić pomnik Grobelnemu, żeby dostrzegł na rzecz czyjego dobra działamy? Mielibyśmy prosić - pozwólcie nam pozostać w Waszym Wspaniałym Mieście? Czy nie wystarczy, że porządkujemy gigantyczną przestrzeń, że ładujemy w infrastrukturę Poznania dziesiątki milionów złotych? O ścieżkach rowerowych jako odrębnym zobowiązaniu Trigranitu nie wspomnę.

Po trzecie, Grobelny nie zauważa, że kwestionując centralne położenie dworca głównego, a co za tym idzie przyległej doń galerii handlowej, przyznaje się do osobistej porażki: widać po jakości utrzymania Placu Dworcowego i samej ulicy Dworcowej (należących do samorządu!), że władze traktują je jak peryferia: Poznań Zadupie, a nie samo centrum.

Symboliczną wizytówką miasta są w mniemaniu prezydenta wyłącznie koziołki i Stary Rynek, a ostatnio także stadion. Gdyby Ryszard Grobelny wyjrzał na chwilę z poznańskiej konserwy, dostrzegłby, iż jego "city cen­ter" dla ogromnej grupy ludzi zaczyna się właśnie na placu przed dworcem. Gdyby odważył się sięgnąć po bardziej dalekosiężną wizję niż kształt trawnika wokół bramek na boisku Lecha, widziałby efekt końcowy naszej inwestycji: pozostawiając w podświadomości turysty ślad owego zmodernizowanego "Poznań Główny City Center" jako zbioru nowoczesnej, uporządkowanej przestrzeni publiczno-komercyjnej, działamy na korzyść wizerunku stolicy Wielkopolski, a nie jemu na przekór. Tak zapamiętają Poznań, jakie będzie ich pierwsze i ostatnie wrażenie. Dziś to "city center" ma kształt zapyziałego parkingu, starych bud handlowych pod Mostem Dworcowym i wypełnionej dziurami ulicy Dwor­cowej. I tak jest super! Ten klimat jest poprawny, o nim na blogu nie dyskutujmy - zdaje się mówić prezydent - weźmy się lepiej za nazwy, uporządkujmy je, a potem dopiero przyjdzie czas na całą resztę.

W związku z tym upominam się, by prezydent zlikwidował poznańską Maltę. Albo wpierw wystąpił do władz Republiki Malty z prośbą o zgodę na wykorzystywanie tej nazwy jako oznaczenia hektarów błotnistego jeziora i martwych trawników, które je okalają. Taka to Malta, jak piątkowska Plaza i jak nasze Center.

PS. Mówiąc już oficjalnie: czy możemy liczyć na zgodę Pana Prezydenta w kwestii używania nazwy Poznań Główny jako określenia komercyjnego dworca kolejowego, czy też mamy przedstawić program naszej działalności na rzecz miasta, z "włączeniem projektów o charakterze charytatywnym", na przykład sprzątanie po bezdomnych, którzy nie mogą liczyć na pomoc samorządu? I czy możemy liczyć na wzajemność - że jeśli my zrobimy dworzec, to Pan Prezydent zainwestuje w odnowę Placu Dworcowego i ulicy Dworcowej? Bylibyśmy zobowiązani..."

Zobacz także:

Grobelny mówi NIE dla nazwy "Poznań Główny City Center"

Kto ma racje w sporze o nazwę nowego dworca PKP w Poznaniu?

  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
0℃
Poziom opadów:
2.6 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
10.18 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro