Reklama
Reklama

Grobelny mówi NIE dla nazwy "Poznań Główny City Center"

Ryszard Grobelny nie wyraził zgody na używanie nazwy "Poznań" w znaku towarowym, o co wnioskował inwestor nowego dworca, firma TriGranit. Ostatnie słowo w sprawie nazwy dworca ma miasto. Do tej zaproponowanej dotychczas przez inwestora prezydent ma kilka zastrzeżeń.

W uzasadnieniu wniosku o zgodę na używanie nazwy "Poznań" na znakach towarowych inwestor nowego dworca wskazał, że zarówno budynek dworca jak i pobliskie centrum handlowe powstanie na terenie Poznania, dlatego powinien dostać zgodę na wykorzystanie nazwy miasta jako znaku towarowego w nazwie "Poznań Główny City Center".

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA


- By nie owijać w bawełnę powiem, że nie wyraziłem na to zgody - pisze na swoim blogu Ryszard Grobelny. I wyjaśnia: - Złożyło się na to kilka powodów. Pomijając braki formalne wniosku (a takie również były) (...) Również sama zbitka składająca się z czterech wyrazów (dwóch polskich i dwóch angielskich) budziła kontrowersje. Dla mnie jednak kluczowe znaczenie miała próba nieuprawnionego zawłaszczenia nazwy "City Center" dla miejsca, które w rzeczywistości centrum miasta nie jest - stwierdza prezydent Poznania.

Zdaniem Grobelnego, być może kiedyś centrum obejmie również swym zasięgiem tereny wokół dzisiejszego dworca, ale na razie w świadomości mieszkańców ogranicza się dwóch osi w śródmieściu: idąc ze wschodu na zachód Traktem Królewsko-Cesarskim od Rynku Śródeckiego przez Stary Rynek i Plac Wolności aż do Rynku Jeżyckiego, oraz z północy na południe od Wzgórza Św. Wojciecha przez Plac Wiosny Ludów i Plac Andersa aż do Rynku Wildeckiego.

- Oczywiście można dyskutować czy centrum powinno być zwarte czy rozszczepione (...) - spekuluje Ryszard Grobelny. - Niezależnie od tego, która wizja jest lepsza, jedno jest pewne: centrum nie powstaje poprzez nazwanie go "center". Powstaje, bo oferując określone funkcje, przyciąga do siebie ludzi. Dobra nazwa może mu w tym pomóc. Może też zaszkodzić. W przypadku "Poznań Główny City Center" - raczej szkodzi - kończy.

Czy prezydent ma ostatnie słowo w sprawie nazwy komercyjnej inwestycji? - Prezydent musi zaakceptować całą nazwę, jeśli pojawia się w niej słowo "Poznań" - mówi Anna Szpytko, rzeczniczka prezydenta Grobelnego. - Przepisy służą temu, aby uchronić nazwę miasta przed ewentualnymi negatywnymi konotacjami - dodaje. Borys Fromberg z Biura Promocji Miasta: - Odpowiedź odmowna prezydenta w sprawie nazwy "Poznań Główny City Center" nie oznacza jeszcze, że wyraz Poznań nie znajdzie się w jakiejś innej nazwie, zaproponowanej przez inwestora.

- Jesteśmy umówieni na rozmowę w Urzędzie Miasta w przyszłym tygodniu - mówi Przemysław Terlecki z TriGranit. - Zastanawiamy się nad modyfikacją tej nazwy, aby spełniła oczekiwania obu stron. Niedobrze by się stało, gdybyśmy byli świadkami pewnego absurdu: na dużym budynku nowego dworca będziemy mieli nazwę Poznań Główny, bo tak musi być, a z drugiej strony, na centrum handlowym np. nazwę Galeria Handlowa Semafor. Mówimy przecież o jednym, dużym kompleksie komunikacyjno-handlowym, który powinien, logicznie rzecz biorąc posiadać jedną wspólną nazwę. I w tę stronę powinny pójść nasze rozmowy - dodaje.

Pełny tekst wspisu Ryszarda Grobelnego znajduje się na stronie: ryszardgrobelny.blog.pl.

Pełny tekst znajduje się na blogu: ryszardgrobelny.blog.pl.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

3℃
-1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
22 km
Stan powietrza
PM2.5
13.90 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro