DS Jowita: nielegalna reklama zasłania okna akademika
Na akademiku Jowita w centrum miasta pojawiła się wielkopowierzchniowa reklama. Studenci skarżą się, że w dzień w pokojach jest ciemno, a nocą jasno, bo reklamę oświetlają lampy. Na powieszenie reklamy zgody nie wydał Miejski Konserwator Zabytków.
Reklama pojawiła się na budynku "Akumulatorów" kilka dni temu. Nie byłoby w tym żadnego problemu, gdyby ktoś o tym poinformował, osobiście lub poprzez ogłoszenie rozwieszane na tablicach informacyjnych itp. Reklama dla mnie to nie jest wyjątkowy problem i jestem go w stanie przeżyć, ale notoryczny poranek w nocy już nie! Wieczorem włączono mocne lampy podświetlające reklamę - jedna taka lampa znajduje się tuż za moim oknem! Zbliża się 4 w nocy, a ja nie jestem w stanie zasnąć przez jasny pokój - pisze mieszkaniec akademika.
Zdaniem studenta opłata za pobyt w akademiku powinna być obniżona ze względu na takie niedogodności. My jednak postanowiliśmy sprawdzić, czy reklamę umieszczono na budynku legalnie.
Reklama została powieszona na budynku akademika zgodnie z prawem - zapewnia dr Dominika Narożna, rzecznik UAM. W domu studenckim odbyło się też spotkanie na ten temat i studenci wyrazili zgodę na jej umieszczenie - dodaje. Reklama zostanie na budynku do 20 października, a pieniądze z niej uzyskane zostaną przekazane na remont akademika.
Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przyznaje, że akademik to miejsce zamieszkania zbiorowego podobnie jak hotel, czy internat i reklamy mogą być na nim wywieszane. Pod warunkiem, że budynek nie jest objęty np. ochroną konserwatora zabytków.
A tak jest w tym przypadku. DS Jowita znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej i aby móc na nim umieścić reklamę konieczna jest zgoda Miejskiego Konserwatora Zabytków. Nie przypominam sobie, aby zwracano się do mnie z prośbą o podjęcie decyzji w sprawie takiej reklamy. Tym bardziej, że zasłania ona aż 6 pięter tego budynku - mówi Maria Strzałko, Miejski Konserwator Zabytków. To samowolka. Co więcej Strzałko dodała, że takiej zgody na pewno nie wyda.
Zdaniem Narożnej umowa z kontrahentem dotycząca reklamy została tak skonstruowana, że wszystkie pozwolenia załatwiał właśnie kontrahent. Kto nim jest? Tego uczelnia nie zdradzi.
Miejski Konserwator Zabytków rozpocznie teraz standardową procedurę - wszczęte będzie postępowanie w sprawie nielegalnie powieszonej reklamy. Zarządca budynku będzie musiał przywrócić go do stanu sprzed powieszenia reklamy, a więc po prostu nakazane mu zostanie jej zdjęcie.