Reklama
Reklama

Poznań może mieć wielkie muzeum transportu

Muzeum Motoryzacji spod Kaponiery szuka nowego lokalu. - "Gdyby powstało muzeum łączące potencjał parowozowni wolsztyńskiej, ekspozycji MPK, unikatowych zbiorów Muzeum Broni Pancernej, do tego naszych ponad 300 pojazdów, powstałaby placówka z nieprawdopodobnym rozmachem" - mówi Stanisław Keck, wiceprezes Automobilklubu Wielkopolski.

Maciej Kabsch: W sierpniu 2012, wraz z rozpoczęciem remontu ronda Kaponiera, znajdujące się pod nim Muzeum Motoryzacji czeka wyprowadzka. Czy to może być koniec ekspozycji?

Stanisław Keck: Gdy rozpocznie się remont Kaponiery, muzeum będzie musiało się wyprowadzić. Nie wyobrażamy sobie jednak jako grono ludzi, którzy zajmują się zabytkowymi samochodami od 40 lat, aby Muzeum Motoryzacji znikło zupełnie z mapy kulturalnej miasta. Placówka pod Kaponierą działa od 15 lat, muzeum jako pomysł blisko 30 lat. Nie muszę chyba mówić, że motoryzacja fascynuje i panie i panów, dzieci mniejsze i dzieci większe. Muzea motoryzacji cieszą się na świecie olbrzymim zainteresowaniem i mają duże widownie.

Dokąd więc za półtora roku przeniesie się muzeum?

Toczymy rozmowy z miastem. Słyszymy deklaracje, że chce ono, aby muzeum wciąż funkcjonowało. Szukamy teraz lokalizacji. Na razie pokazywano nam istniejące obiekty, które jednak wiązały się z pewnymi trudnościami dostosowawczymi czy logistycznymi. Nie chciałbym w tej chwili ich wymieniać. W najbliższym czasie będziemy prowadzić dalsze rozmowy. Przygotowujemy też pewne koncepcje, o których będziemy rozmawiać. Zależy nam na dobrej lokalizacji.

Jak duża jest kolekcja aut Automobilklubu Wielkopolski?

Proponujemy Poznaniowi dostęp do 300 samochodów, z których kilkanaście ma wartość powyżej 100 tysięcy euro każdy. To jest coś, co miasto dostaje od nas za darmo. Kraków i Szczecin musiały zakupić kolekcje pojazdów po to aby móc je wyeksponować. Placówka w Krakowie działa od 1996 r., a w Szczecinie od listopada ubiegłego roku. Nasza kolekcja jest do pokazania od tak. Tylko proszę pomóc nam stworzyć warunki.

Może warto w ramach większej placówki w centrum miasta połączyć muzeum motoryzacji z ekspozycją tramwajów czy pociągów, na wzór europejskich muzeów transportu?

Oczywiście, że tak. Poznań ma wiele do pokazania. Po pierwsze, mamy ekipę w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, która odrestaurowała parę tramwajów i autobusów. Są ludzie związani z kolejami wąskotorowymi, którzy się związali z kolejką maltańską i działają na terenie Wielkopolski. Mamy niezwykle ważną kolekcję, o którą należałoby powalczyć, bo grozi nam jej utrata - kolekcję broni pancernej przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych na Golęcinie...

A poznańscy policjanci przygotowują muzeum drogówki...

Policjantów też mamy. I w końcu mamy lokomotywownię w Wolsztynie, która jest unikatem na skalę europejską. Jest to jedyna czynna parowozownia. Zatem grup ludzi zajętych tą pasją i dbających o te wszystkie obiekty jest dużo. Trudno byłoby się pogodzić z tym, żeby to zostało niewykorzystane.

Połączone muzeum byłoby wielką atrakcją Poznania. Może więc warto, aby te wszystkie grupy rozmawiały z władzami miasta jednym głosem?

Bardzo chętnie. Tylko, że im większy zakres sobie wyznaczymy, tym obiekt musi być większy i kosztowniejszy. Oczywiście gwarantuję, że gdyby powstało muzeum łączące potencjał parowozowni wolsztyńskiej, ekspozycji MPK, unikatowych zbiorów Muzeum Broni Pancernej, do tego naszych ponad 300 pojazdów, powstałaby placówka z nieprawdopodobnym rozmachem i historyczną wartością. Tylko czy to jest możliwe? Analizowaliśmy taką opcję, ale np. samochody i parowozy potrzebują odmiennej skali obiektów. Ostatnio oglądałem w Mulhous przepiękne muzeum założone przez braci Schlumpf, z myślą o skupieniu tam kolekcji Bugatti z całego świata. Mulhous to miasto, gdzie Bugatti powstawały. Ale już muzeum kolejnictwa działa w nim osobno, ze względu na inne potrzeby eksponatów i sposób ekspozycji. Oczywiście w poznańskim muzeum o którym mówimy mogłyby to być osobne hale połączone np. łącznikiem. Pociągi wymagają jednak olbrzymiej infrastruktury. Jest w Poznaniu tzw. Wachlarz, czyli hala parowozowni w pobliżu Wolnych Torów, od strony ul. Hetmańskiej. Jest ona podobno w kiepskim stanie i prawdopodobnie zostanie wyłączona z ruchu. Mógłby to być początek ekspozycji, tylko że dookoła znajdują się wciąż użytkowane przez PKP obiekty. Z drugiej strony nie sądzę, aby ktoś specjalnie doprowadzał linię kolejową do miejsca, gdzie będzie powstawać nowy obiekt.

Chyba, że połączone muzeum lokomocji stałoby się główną atrakcją samych Wolnych Torów, czy nawet Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnym. Ale to byłaby raczej odległa perspektywa. Gdyby jednak chcieć zrealizować duże muzeum transportu lub samej motoryzacji, czy mogłoby ono liczyć na znaczne dofinansowanie z Unii Europejskiej?

Tak. Kraków uzyskał z programów unijnych 17 mln złotych na muzeum transportu miejskiego. Szczecin z Funduszy Norweskich otrzymał 2 mln 440 tys. euro. To jest dofinansowanie około 70-procentowe. Obydwie te placówki będą z tego co wiem starać się o kolejne dofinansowania po 2013 r. Są odpowiednie możliwości i myślę, że Poznań ma wielką szansę wykorzystania tego. Do tego można by nawiązać współpracę i np. wymieniać obiekty z podobnymi muzeami w Berlinie czy innych miastach. Na pewno jednak duży projekt z unijnym dofinansowaniem wymagałby znacznego zaangażowania władz miasta.

Automobilklub utrzymywał do tej pory Muzeum Motoryzacji bez pomocy miasta.

Nie występowaliśmy do tej pory o pomoc, bo placówka pod Kaponierą ma tylko 500 metrów kwadratowych. Oczywiście jej koszty utrzymania obciążają znacznie nasz budżet. Niemniej skoro tak długo to działało w ten sposób, nie mięliśmy zamiaru w ostatniej chwili tego zmieniać. Dziś pod Kaponierą znajduje się ponad 20 pojazdów. Muzeum z prawdziwego zdarzenia na 150 samochodów musiałoby być dofinansowane przez samorząd.

W tym roku będzie można zobaczyć dużą część waszych zbiorów na specjalnej wystawie przy okazji Motor Show Poznań 2011.

Tak. 19 i 20 marca zorganizujemy bezprecedensową w swojej skali wystawę na poznańskich targach. Już kilkakrotnie na MTP można było zobaczyć nasze samochody, ale nigdy w takim zakresie. W dwóch halach na 5 tysiącach metrów kwadratowych znajdzie się około 130 pojazdów, około 40 motocykli i około 20 rowerów. Towarzyszyć temu będzie stosowna oprawa graficzna. Takiej wystawy w Polsce jeszcze nie było i korzystając z okazji serdecznie zapraszam w imieniu Automobilklubu Wielkopolski.

Zabytkowe auta w szklanym pawilonie targów w samym centrum miasta na pewno cieszyłyby turystów nie tylko w czasie trwania krótkiego Motor Show.

Z pewnością. Pamiętajmy jednak, że targi są nastawione na komercyjną działalność, ale na pewno nie miałbym nic przeciw temu. Patrzymy jednak realnie. Ta wystawa ma na razie pokazać nasz potencjał.

Czy do czasu przeprowadzki spod Kaponiery samochodom nic nie grozi? Ostatnio spadły na nie fragmenty sufitu.

Ostatnio na oczach kamer niemal tynk spadł na samochód. Zniszczenia zostaną jednak usunięte. Całość jest ubezpieczona, a my zrobimy wszystko, aby ta placówka mogła do przyszłego roku jeszcze cieszyć oczy widzów.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

7℃
4℃
Poziom opadów:
4.8 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
14.70 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro