Zalany Poznań - sytuacja opanowana
Nad Poznaniem przeszła w sobotę ulewa. Nieprzejezdnych było wiele ulic. W niektórych regionach nawet przez kilka godzin nie było prądu. Zobacz relacje i obszerną fotogalerię naszych czytelników z ulewy.
Straż Pożarna od rana miała ręce pełne roboty. Od godziny 8.00 do 15.00 jednostki wyjeżdżały ponad 150 razy do zalanych piwnic, posesji, garaży, czy ulic. Nie nadążamy - mówił starszy sekcyjny Michał Kucierski z Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu. Ustawiamy zgłoszenia w kolejkę, bo nie jesteśmy w stanie dojechać do wszystkich naraz - dodał. Prosimy o wyrozumiałość. Wszyscy ci, którzy wezwali naszą pomoc, na pewno zostaną obsłużeni - kończył.
Podobnie, jak podczas innych takich ulew, ulica Baraniaka (na skrzyżowaniu z Katowicką) zamieniła się w rzekę. Samochody były do połowy zalane. Obecnie skrzyżowanie jest już przejezdne.
Równie źle było w Luboniu na ulicy Armii Poznań. Zalana była tam cała ulica. Utrudnienia występowały również w przejściach podziemnych. Na Dworcu Głównym podróżni przemieszczali się między peronami po torach, gdyż w przejściach stała woda. Obecnie jest już wypompowana.
Dobrze jest już na ulicy Lechickiej. Tam podtopiona była jezdnia pod wiaduktem. Trudna sytuacja była również na ulicy Nad Wierzbakiem - tonęła w wodzie.
Wciąż nie można przejechać pod wiaduktem na ulicy Wichrowej. Zamknięta jest również ulica Lutycka (pod wiaduktem).
Smochowice i Osiedle Rusa były bez prądu.
Zapadł się asfalt na skrzyżowaniu ulic Dolna Wilda - Chłapowskiego. Ten odcinek jest wyłączony z ruchu. Z ruchu wyłączono początkowo całą Dolną Wildę i Drogę Dębińską. Droga Dębińska jest już przejezdna. Dolna Wilda tylko częściowo - z ruchu wyłączono fragment pomiędzy ulicą Chłapowskiego a Św. Jerzego. Uszkodzona jest tam jezdnia.
Zalana była pętla tramwajowa na os. Lecha. Ruch był tam wstrzymany ze względu na powalone przez ulewę drzewo, które spadło na linię trakcyjną.
Internauci donosili o kłopotach w oczyszczalni ścieków przy ulicy Serbskiej/Wilczak. Wydobywał się z niej intensywny fetor. Została podmyta.
Mieszkańcy Nadolnika informowali, że mają w piwnicach ponad pół metra wody.
Źle było nie tylko w Poznaniu, ale też w całym powiecie poznańskim.
Najpopularniejsze komentarze