Termy Maltańskie: kupił bilet przez internet, a i tak musiał stać w gigantycznej kolejce do wejścia. Co na to aquapark?
W upalną niedzielę do Term Maltańskich wybrały się tysiące poznaniaków.
Jak można było się spodziewać, wejście do aquaparku wiązało się z odstaniem kilkudziesięciu minut w długiej kolejce oczekujących. Wśród nich były też osoby, które kupiły bilety przez internet. Napisał do nas w tej sprawie Czytelnik.
- Wybrałem się w niedzielę do Term Maltańskich. Ponieważ w przeszłości kupowałem bilet przez internet i tym samym mogłem wejść do obiektu omijając kolejkę (o takiej możliwości informowały Termy na swojej stronie internetowej), i tym razem zdecydowałem się na ten krok przypuszczając, że w związku z upałem na wejście będzie oczekiwać tłum chętnych - pisze. - Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem kolejkę dużo dłuższą niż podejrzewałem (zaczynała się daleko za schodami prowadzącymi do wejścia do obiektu), a do tego ochroniarz znajdujący się w środku poinformował mnie, że mimo posiadania biletu wstępu, ja też muszę w niej stać! Moje pytanie brzmi: po co w ogóle kupować bilet przez internet, skoro absolutnie nic on nie daje? W takiej sytuacji było więcej osób. Były przekonane, że z biletem wejdą szybciej. Czy takim problemem jest udostępnienie jednej kasy osobom z biletami kupionymi online? Albo wpuszczanie ich dołem, wraz z osobami z niepełnosprawnościami? Tam są pustki - pisze.
Jerzy Krężlewski, prezes Term Maltańskich wyjaśnia nam, że wejście do obiektu z biletem kupionym online było możliwe poza kolejką do końca 2021 roku. - Wówczas osoby z takimi biletami stanowiły około 3-4 procent naszych klientów. W informacji pracownik miał czytnik do biletów i rzeczywiście można było ominąć kolejkę i tam odebrać transponder - mówi. - W internecie można znaleźć jeszcze informacje na ten temat, ale na jakichś archiwalnych stronach - dodaje.
Dziś posiadacze biletów kupionych online muszą stać w kolejce wraz z klientami, którzy biletów jeszcze nie mają. - Nie jesteśmy w stanie tego przeskoczyć. Osób z biletami nabytymi przez internet jest dziś zdecydowanie więcej niż dwa lata temu. Nawet, gdybyśmy otworzyli jedną kasę tylko dla takich osób, okazałoby się, że będzie się do niej tworzyć długa kolejka. Dziś takie osoby są obsługiwane we wszystkich sześciu kasach, które mamy czynne. Opcja dostania się do obiektu z biletem kupionym przez internet dolnym wejściem przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnością nie wchodzi w grę - kończy. Jak podkreśla, dzięki otwarciu nowego wejścia i uruchomieniu większej liczby kas, oczekiwanie na wejście nawet w upalne dni nie trwa już tak długo, jak jeszcze rok temu.
Najpopularniejsze komentarze