Reklama
Reklama

Poznań zacznie używać prąd produkowany w spalarni odpadów? "Sami wytwarzamy 2/3 energii potrzebnej miastu"

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Okazuje się jednak, że sprawa jest skomplikowana.

Prezydent Poznania w poniedziałek był gościem programu "Hej Poznań", w którym mówił m.in. o zużyciu prądu w mieście i kosztach z tym związanych. Gdyby miasto zdecydowało się przyjąć ofertę na dostawę energii elektrycznej, musiałoby płacić 2700 zł za megawatogodzinę w przyszłym roku. W tym roku opłata wynosi... 570 złotych. Dlatego przetarg prawdopodobnie zostanie unieważniony. Ale w trakcie rozmowy padło ciekawe stwierdzenie dotyczące prądu produkowanego w poznańskiej spalarni odpadów.

- Inwestowaliśmy w takie rzeczy jak zakład zagospodarowania odpadów czy instalacje termicznego przekształcania odpadów, która dzisiaj generuje 100 000 megawatogodzin energii elektrycznej. Miasto zużywa 150 000, więc 2/3 mamy de facto zapewnione z naszej instalacji - powiedział Jacek Jaśkowiak.

Czy to oznacza, że Poznań może "zamówić" mniej prądu, czyli jedynie "brakujące" 50 megawatogodzin? Niestety nie.

Wprawdzie już dwa lata temu miasto poinformowało, że chce wykorzystywać prąd produkowany w spalarni chociażby w Termach Maltańskich i innych instytucjach miejskich. W lipcu 2020 roku miasto podpisało umowę z firmą, która przygotuje koncepcję budowy kablowej sieci elektroenergetycznej ze spalarni w kierunku Term Maltańskich oraz zajezdni MPK przy ulicy Warszawskiej. Zapytaliśmy w magistracie, czy i kiedy takie rozwiązanie może zostać wprowadzone. - Wykorzystanie energii elektrycznej wytwarzanej w Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Poznaniu (ITPOK) jest tematem złożonym - wyjaśnia Katarzyna Kruszka-Pytlik, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UMP. - Należy mieć na uwadze, że obecnie Miasto czerpie korzyści z tytułu wytwarzania energii w tej instalacji w postaci pomniejszeń z tytułu zagospodarowania 1 Mg odpadów. Mechanizm rozliczania Miasta z partnerem prywatnym jest tak skonstruowany, że przychody, jakie partner prywatny otrzymuje z tytułu sprzedaży energii elektrycznej do krajowego systemu elektroenergetycznego, pomniejszają cenę jednostkową zagospodarowania opadów komunalnych z terenu Miasta Poznania. Miasto uzyskuje więc obniżkę liczoną po cenie hurtowej energii, a niestety później musi kupić prąd po cenie detalicznej powiększonej także o koszty przesyłu, akcyzy, uprawnień do CO2 oraz marżę sprzedawcy.

- ITPOK, jako instalacja przetwarzania odpadów, nie posiada koncesji na dystrybucję energii elektrycznej przez siebie wytworzonej, nie jest też typowym przedsiębiorstwem energetycznym, dlatego nie może m.in. brać udziału w postępowaniach przetargowych na zakup energii elektrycznej, które Miasto Poznań realizuje w ramach grupy zakupowej - zaznacza Kruszka-Pytlik. - Natomiast wskazanie wolumenu 100 000 MWh energii elektrycznej pochodzącej z ITPOK w postępowaniu przetargowym na zakup energii, rodziłoby na chwilę obecną ryzyko zachwiania konkurencyjności na gruncie przepisów Prawa zamówień publicznych - dodaje.

- Niezależnie od powyższego, w kontekście obecnego kryzysu energetycznego, Miasto podejmuje starania aby wykorzystanie tego typu instalacji produkujących energię elektryczną mogło w przyszłości być z powodzeniem wykorzystywane dla potrzeb m.in. samorządów, jednostek miejskich, etc. Wiąże się to jednak z koniecznością zmiany przepisów prawa - kończy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Przed nami kolejna zimna noc, jest ostrzeżenie meteo
9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
9.67 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro