Sędzia z wyrokiem nadal pełni funkcję
Sędzia skazana kilka lat temu prawomocnym wyrokiem za udział w tzw. aferze testamentowej nadal sprawuje swoją funkcje. Mowa o sędzi Lucynie Zborowskiej, która była zamieszana w proceder wyłudzania kamienic. Sędzia została skazana prawomocnym wyrokiem na 2 lata w zawieszeniu. Niedawno wróciła do pracy, bo jak tłumaczy sąd nastąpiło przedawnienie karalności.
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Staszica bardzo zdziwili się, kiedy dostali do ręki wymówienia umowy najmu swoich mieszkań. Okazało się, że po śmierci właścicielki kamienicy, budynek przejął na podstawie jej testamentu biznesmen Jacek J. Problem polegał na tym, że mieszkańcy znali właścicielkę budynku i wiedzieli, że ta żadnego testamentu nie sporządziła, a kamienice przekazała Skarbowi Państwa.
Dzięki ich interwencji udało się ujawnić, że testament podrobiono. Wkrótce prokuratura trafiła na trop grupy, która fałszowała testamenty, a na ich podstawie - przejmowała kamienice. Na jej czele grupy stał Mirosław Z., radca prawny. Działalność szajki miała ułatwiać jego żona, Lucyna Zborowska, która kierowała w poznańskim sądzie wydziałem rozpatrującym sprawy spadkowe. Oboje zostali skazani wyrokiem sądu. Jak się jednak okazało pani sędzia wróciła kilka dni temu do pracy. Orzeka w IV wydziale rodzinnym sądu rejonowego Wilda i Nowe Miasto.
Jerema Sawiński rzecznik prasowy Sadu Okręgowego tłumaczy, że stało się tak ponieważ nastąpiło tzw. przedawnienie karalności. A powrót do sędziowskich obowiązków był możliwy, bo pani sędzia została uznana za winną, ale nieumyślnego dokonania przestępstwa.
W takich przypadkach polskie prawo nie zabrania powrotu do zawodu. Takim obrotem sprawy najbardziej oburzeni są mieszkańcy kamienicy przy ulicy Staszica.
Mąż pani Lucyny Zborowskiej został skazany nieprawomocnym wyrokiem sądu. Proces w jego sprawie nadal się toczy. Mirosław Z. nadal sprawuje funkcję radcy prawnego w swojej kancelarii.