Reklama

Śródka: w styczniu 2019 roku mieli dostać klucze do nowych mieszkań, wciąż czekają na odbiory

Przyszli mieszkańcy bloku przy ulicy ks. Bernata cierpliwość stracili już dawno temu.

Już w marcu pisaliśmy o trudnej sytuacji osób, które kupiły mieszkania w inwestycji "Śródka od nowa" realizowanej przez dewelopera Grupa Partner. W styczniu ubiegłego roku mieszkańcy mieli otrzymać klucze do swoich nowych mieszkań. Nie dostali ich do dziś. Tymczasem w czerwcu 2019 miało się odbyć przeniesienie własności na nowych właścicieli.

Nabywcy mieszkań nie owijają w bawełnę. - Od samego początku opóźnień w realizacji inwestycji (która na tym etapie osiągnęła już ponad 1.5 roku!) jesteśmy systematycznie okłamywani i zbywani przez dewelopera. Informacje jakie uzyskujemy od dewelopera po ogromnych naciskach ze strony mieszkańców są po prostu niekompletne albo zwyczajnie kłamliwe. Dyrektor biura sprzedaży Michał Wawrzyniak nie odbiera od nas telefonów i systematycznie ignoruje nasze maile. Dzwoniąc do biura sprzedaży najczęściej "odbijamy się" od automatycznej sekretarki - jedynie czasem mając odrobinę szczęścia uda nam się połączyć z kimś, kto nigdy nie potrafi rzetelnie odpowiedzieć na stawiane przez nas pytania, informując jednocześnie, że się "dowie" i oddzwoni, co niestety nigdy nie następuje. Próbowaliśmy także wywrzeć nacisk na dewelopera komentując posty na oficjalnej stronie inwestycji (w tym już kolejnego etapu, w którym deweloper chwali się że prace idą zgodnie z harmonogramem, zapominając chyba, że 1. etap inwestycji wciąż nie może uzyskać dostępu do mieszkań), ale te niestety systematycznie są usuwane przez dewelopera, a na żaden z nich nie doczekaliśmy się odpowiedzi - piszą "niedoszli" mieszkańcy w liście do mediów.

Na początku maja pojawiło się "światełko w tunelu". Przyszli mieszkańcy otrzymali informację, że deweloper złożył w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego wniosek o wydanie pozwolenia na użytkowanie budynku. - Mamy połowę czerwca, a pozwolenia nie ma. Deweloper nas zapewnia, że "piłeczka" jest po stronie PINB, ale my mu po prostu nie wierzymy - mówi w rozmowie z nami jeden z przyszłych mieszkańców.

Skontaktowaliśmy się z Pawłem Łukaszewskim, Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Potwierdził, że 28 kwietnia do skrzynki podawczej (wystawiono ją ze względu na pandemię) trafiły dokumenty od dewelopera wraz z wnioskiem o wydanie pozwolenia na użytkowanie. - Do nas dokumenty dotarły 30 kwietnia, a więc po obowiązkowej kwarantannie. Okazało się, że w dokumentach są duże braki. Nie było w nich m.in. dziennika budowy, oświadczeń kierowników poszczególnych robót, decyzji UDT w sprawie wind, pozwoleń wydanych przez m.in. straż pożarną. To są podstawowe sprawy - wymienia Łukaszewski. - Już około 10 maja wysłaliśmy do dewelopera pismo, w którym wskazaliśmy, że konieczne jest uzupełnienie dokumentacji. Pismo odebrano 15 maja, ale do dziś dokumentów nie uzupełniono, bez czego decyzja nie może zostać wydana - dodaje.

Udało nam się skontaktować z Michałem Wawrzyniakiem, przedstawicielem dewelopera. Jak wyjaśnia, wie o brakach w dokumentacji. - PINB zażyczył sobie od nas m.in. przedstawienia dokumentów związanych z odbiorem ulicy prowadzącej do inwestycji. Przebudowywaliśmy ulicę Bernata, a odebrać ją musi Zarząd Dróg Miejskich. Ze względu na pandemię przez ostatnie tygodnie nie odbywały się takie odbiory. Ostatecznie odbiór miał miejsce jakieś 10 dni temu, cały czas czekamy na dokumenty z ZDM. Wszystkie inne dokumenty mamy, ale chcemy je złożyć w komplecie - zapewnia.

Skontaktowaliśmy się też z ZDM. 18 maja inwestor wystąpił do ZDM o wydanie decyzji na wykonanie zjazdu. - Uzyskał ją. Przed dwoma tygodniami odbył się odbiór wykonanych prac. Pracownicy ZDM nakazali wykonanie drobnych poprawek oraz przekazanie brakującej dokumentacji. Niestety wciąż nie otrzymaliśmy wszystkich dokumentów - informuje nas Marcin Idczak z Zarządu Dróg Miejskich.

- Ciągły brak informacji oraz jakiejkolwiek dobrej woli dewelopera doprowadza nas na skraj załamania nerwowego. Mieszkania, które miały być naszym azylem stały się powodem upokorzenia i nieustannych nerwów. (...) Wszystkie swoje niepowodzenia deweloper "tłumaczy" nieprzewidzianymi problemami, siłą wyższą albo trudną sytuacją na rynku budowlanym. Tak jest w zasadzie od początku realizacji wspomnianej inwestycji. Jako kupcy słyszeliśmy już o: "trudnej sytuacji na rynku budowlanym", "ciężkim do zagospodarowania terenem", "sile wyższej"- fakty są takie, że każdy dzień opóźnień jest spowodowany brakiem kompetencji dewelopera jak i zatrudnianych przez nich podwykonawców. Aktualnie deweloper uważa, że za opóźnienia jest winna pandemia - tłumaczą bezsilni mieszkańcy.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

W kilkunastu powiatach ostrzeżenie IMGW odwołano
24℃
12℃
Poziom opadów:
0.3 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
5.33 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro