Ksiądz doprowadził do wyburzenia kościoła Św. Trójcy na Morasku. Nie dostał za to nawet mandatu
W sierpniu 2017 roku zrównano z ziemią kościół przy ulicy Jaśkowiaka na Morasku.
Proboszcz parafii pw. Ścięcia Świętego Jana Chrzciciela tłumaczył nam w 2017 roku, że decyzja o rozbiórce zapadła po ekspertyzach budowlanych. Budynek miał zagrażać życiu. Ksiądz twierdził, że powiadomiono odpowiednie instytucje o rozbiórce. Kuria w oficjalnym oświadczeniu twierdziła, że kościół z lat 30. XX wieku był samowolą budowlaną, a konstrukcja miała poważne błędy inżynierskie. Zapewniono też, że o sprawie wyburzenia wie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Szybko okazało się, że urzędnicy mieli zupełnie inne zdanie. Na rozbiórkę zgody nie wydał Wydział Urbanistyki i Architektury, a dodatkowo PINB również nic o tym nie wiedział.
Sprawa trafiła do sądu. Na początku ubiegłego roku została umorzona. Prokuratura tłumaczyła, że budynek nie był wpisany do rejestru zabytków, a dodatkowo stanowił zagrożenie dla otoczenia. Z informacji Głosu Wielkopolskiego wynika, że jesienią 2019 roku postępowanie wznowiono, ale ponownie je umorzono.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego próbował wielokrotnie nałożyć na księdza mandat w wysokości 500 złotych za nielegalną rozbiórkę. Ale pełnomocnicy księdza odwoływali się do wojewody i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Procedury trwały tak długo, że... termin wręczenia mandatu się przedawnił.
Najpopularniejsze komentarze