Marsz Równości przeszedł ulicami Kalisza. Oprócz incydentu z wójtem Żelazkowa było spokojnie
Wydarzenie w Kaliszu zostało zorganizowane po raz pierwszy.
Kalisz jest miastem dla wszystkich. Chcemy to powiedzieć głośno. Dlatego 22 września 2019 roku pójdziemy razem w I Kaliskim Marszu Równości - informowali przed Marszem Równości organizatorzy. Lista dyskryminowanych jest długa: kobiety, uchodźcy i emigranci, osoby z niepełnosprawnościami, osoby o innej orientacji seksualnej, innym kolorze skóry, innych poglądach religijnych niż katolicy. Wszystkich należy traktować równo, także Ciebie i dlatego przyjdź na Marsz, pokaż, że jesteś za równością, miłością, tolerancją. To są uniwersalne wartości - dodali.
Organizatorzy zachęcali też, by osoby, które przyjdą zabrały ze sobą tęczowe flagi, banery, balony i brokat. Marsz wyruszył około godziny 15. Uczestnicy spotkali się na Plantach, skąd dotarli m.in. ulicami Nowy Rynek, 3 Maja, Zamkową i Śródmiejską do pomnika Marii Konopnickiej.
Podczas marszu nie doszło do poważnych incydentów. Zatrzymana została jedna osoba . Jak poinformowała portal Kalisz24. INFO asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy policji w Kaliszu - to wójt Żelazkowa, który naruszył nietykalność cielesną jednego z funkcjonariuszy. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Najpopularniejsze komentarze