Dzień wagarowicza w Poznaniu: "teraz jest zupełnie inaczej"
Policjanci i strażnicy miejscy zgodnie przyznają, że na szczęście "dzień wagarowicza" jest znacznie spokojniejszy niż jeszcze w latach 90-tych.
"Dzień wagarowicza" niegdyś był dla uczniów okazją do ucieczki z lekcji i ulicznych wędrówek grup uczniowskich w poszukiwaniu wiosny. Dzień ten jeszcze w latach 90-tych oznaczał wzmożone kontrole służb na ulicach. Jednak jak zgodnie przyznają policjanci i strażnicy miejscy w ostatnich latach było spokojnie.
Od lat widać, że zmieniło się podejście uczniów do szkoły - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. Jeszcze pod koniec lat 90-tych obawialiśmy się tego dnia. Na ulicach spotykały się grupy młodzieży. Dochodziło nawet do burd. Trzeba było zwiększać patrole, by zapewnić bezpieczeństwo. Teraz jest zupełnie inaczej. W szkołach w tym dniu zazwyczaj nie ma lekcji, uczniowie wybierają się na wycieczki, lub po prostu miło spędzają razem czas, więc po co mają planować wagary - dodaje. Oczywiście jak każdego dnia będziemy patrolując ulicę zwracać uwagę na zachowanie nieletnich, również w miejscach, gdzie można ich najczęściej spotkać, ale nie przewidujemy wzmożonych patroli - kończy.
Podobnie uważają policjanci. Dla nas jest to dzień jak każdy inny. Codziennie policjanci patrolują poznańskie ulice, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Dziś nie będzie inaczej. Wzmożonych kontroli nie przewidujemy - mówi Dominika Pupkowska - Bral z biura prasowego wielkopolskiej policji.