6-letni Adaś wygrał z ciężką chorobą i spełnił największe marzenie... na chwilę został policjantem
Adaś przez pół swojego życia zmagał się z nowotworem pnia mózgu. Ostatnie trzy lata chłopiec z rodzicami spędził w szpitalach na terenie Anglii, gdzie mieszka. W walce z choroba pomagali mu policjanci z Piły. Teraz spełnili jego największe marzenie - chłopiec na jeden dzień został policjantem.
Rodzice Adasia pochodzą z Piły, ale mieszkają w Anglii. Chłopiec urodził się w 2011 roku w Grays pod Londynem. W 2014 roku Adaś trafił do szpitala, po tym jak stracił przytomność. U chłopca zdiagnozowano nowotwór pnia mózgu. Podczas bardzo skomplikowanej, trwającej 7 godzin operacji usunięto 60 procent guza. Niestety trzy miesiące po operacji okazało się, że guz podwoił swoją wielkość. Od marca 2015 r. Adaś rozpoczął chemioterapię.
Walkę chłopca z ciężką choroba wspierali od początku policjanci w Pile, którzy obiecali Adasiowi, że wspólnie wygrają z chorobą i szybko spełni się jedno z marzeń chłopca - aby zostać policjantem. Funkcjonariusze aktywnie brali udział w przedsięwzięciach charytatywnych, sami zorganizowali bal charytatywny, z którego dochód w całości został przeznaczony na leczenie Adasia. W maju okazało się, że udało się pokonać chorobę a 6-latek mógł wreszcie spełnić swoje marzenie.
W ubiegłym tygodniu "Mały Wojownik" pojawił się w komisariacie w Pile. Gości przywitał Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Pile kom. Robert Kossak wraz z policjantami.Adaś został mianowany Małym Policjantem i odebrał "służbową" legitymację oraz otrzymał elementy policyjnego umundurowania. Adasiowi podczas wizyty w komendzie towarzyszył policjant będący członkiem Nieetatowej Grupy Realizacyjnej. Podczas zabawy edukacyjnymi klockami wspierał chłopca sierż. Pyrek - maskotka wielkopolskiej Policji. Na wyjątkowego gościa czekało wiele niespodzianek. Mnóstwo radości i uśmiechu wywołał u Adasia pokaz profesjonalnej tresury psa policyjnego - relacjonuje podkom. Żaneta Kowalska z policji w Pile. Podczas spotkania pojawiło się wiele uśmiechu, radości i łez szczęścia. Nie brakowało emocji. Cieszymy się, że mogliśmy spełnić jedno z marzeń Adasia. Dziękujemy wspaniałemu Bohaterowi Adasiowi za niezapomniane chwile, na które czekaliśmy wszyscy. Ale jak widać w życiu trzeba walczyć i wierzyć w marzenia, bo one się spełniają - dodaje.
