Reklama
Reklama

Volkel wspomina Kulczyka: osiągnął wszystko, zabrakło tylko kobiety

fot. Bartłomiej Zborowski / PAP
fot. Bartłomiej Zborowski / PAP

Piotr Voelkel pisze na łamach Forbesa o Janie Kulczyku "imponował nam wieloma swoimi sukcesami, ale na końcu widzimy, że czegoś zabrakło".

"Zdezorientowani dostrzegamy, że już nie ma komu zazdrościć, do kogo się porównywać, z kim się ścigać. Wspominamy Jana popisowe numery, zawierane z niecodzienną łatwością znajomości i niespodziewane, nadlatujące szczęśliwe przypadki, które łapał z niezwykłą wprawą. Powtarzamy kolorowe anegdoty, które sam opowiadał i ubarwiał. Pytamy, gdzie i po co w szalonym, niepojętym tempie pędził, dlaczego właściwie nie wypoczywał?

Na wakacjach zaproszonym gościom przewodził, organizował czas, planował rozrywki, niespodzianki. Ciągle na wysokich obrotach, wiecznie nienasycony, żądny wrażeń, szukający uznania. Lubił ludzi i ich potrzebował, chętnie i hojnie obdarowywał, ale nie umiał żyć bez ich podziwu. Sam nie mógł sobie zaimponować, samego siebie zadziwić.

Nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Wypiliśmy przez kilkanaście lat znajomości może 20 butelek wina. Myślę, że Jan mnie szanował i w końcu uznaliśmy, że zrobimy coś razem. Powstały studia dla tych, którzy chcą robić interesy w Afryce. Jan wprowadził do ich planu praktyków, biznesmenów i polityków, którzy w Afryce odnieśli sukcesy. Studia ruszą w październiku. Wierzę, że duch Jana, jego kluczowe sugestie w tym projekcie pozostaną. Dziś wiem, jak mało wykorzystywaliśmy w Polsce jego kontakty i pozycję w świecie. Można było zrobić dużo więcej.

Cieszę się, że jeszcze żyję. Szukam przyczyny, która spowodowała, że Jana już nie ma. Był tylko o rok starszy. Myślimy, że miał wszystko. Imponował nam wieloma swoimi sukcesami, ale na końcu widzimy, że czegoś zabrakło. Ja myślę, że kobiety, dla której byłby najważniejszym mężczyzną na świecie. Kobiety, która siedziałaby przy nim dzień i noc w szpitalnym pokoju pilnując najdrobniejszych detali. Kobiety, którą mógłby podziwiać, a ona pozwoliłaby mu w końcu uznać, że osiągnął wszystko i nie musi dalej gnać, że mając ją przy sobie ma cały świat i nikogo nie musi zadziwiać.

Zawsze był dla nas wyzwaniem. Teraz może dać nam ostatnią radę: Polubmy samych siebie i dajmy szansę komuś, kto nas naprawdę kocha bez oczekiwań i wskazywania kolejnych celów."

Jan Kulczyk zmarł 29 lipca 2015 w Wiedniu w wieku 65 lat. Jak podano w oficjalnym komunikacie - w wyniku powikłań pooperacyjnych.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

10℃
0℃
Poziom opadów:
5.3 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
48.89 μg/m3
Umiarkowany
Zobacz pogodę na jutro