Reklama
Reklama

Spór kandydatów do rad osiedli

Część kandydatów chce ujawnienia wszystkich danych, w tym adresu zamieszkania. Tak, by wyborcy mogli skontrolować i sprawdzić, czy kandydat rzeczywiście w danym miejscu mieszka. To absurd - odpowiadają inni powołując się na prawo do prywatności.

Ryszard Musielak, który kandyduje na kolejną kadencję radnego osiedlowego na Chartowie, nie kryje oburzenia. Oburzenie wzbudziło obwieszczenie wyborcze, na którym jest lista wszystkich kandydatów z jego osiedla. Imiona, nazwiska, wiek i wykształcenie. Zdaniem kandydata, to zbyt mało. Według kandydata w jednej z rubryczek powinien znajdować się też adres każdego z kandydatów. To pozwoliłoby na weryfikację radnego, ale też poznanie go przez resztę mieszkańców - Kompletna dezorientacja, że mieszkaniec, wyborca podchodząc do tej listy, nie ma żadnych wskazówek na kogo głosować - mówi Musielak.

Okazuje się jednak, że na publikację adresu nie pozwalają przepisy - Kandydaci podają swój adres, a to służy między innymi temu, że możemy zweryfikować, czy faktycznie zamieszkują na stałe na terenie osiedla, z którego kandydują - mówi Arkadiusz Bujak z Urzędu Miasta. Z żądaniami kandydata nie zgadzają się inni kandydaci - Uważam, że to jest totalny absurd. Imię i nazwisko jest wystarczającą informacją niezbędną do tego, żeby podjąć decyzję. Oczywiście zakładając, że kandydaci będą prowadzić kampanię i docierać do większości mieszkańców - mówi Jan Zujewicz, radny ze Starego Miasta.

Radni na przekonanie do siebie wyborców mają jeszcze nieco ponad dwa tygodnie. Wybory do rad osiedli odbędą się 22 marca.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
11.23 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro