Strażnicy miejscy zatrzymani za łapówki: mieli brać od 10 do 50 zł
We wtorek pisaliśmy o zatrzymaniu trzech strażników miejskich - dwóch w czynnej służbie i jednego byłego funkcjonariusza. Zarzuca im się przyjmowanie korzyści za niewypisywanie mandatów. Prokuratura ujawnia, że mieli brać za niewypisywanie mandatów od 10 do 50 złotych.
O sprawie pisaliśmy już we wtorek. Policjanci zatrzymali dwóch strażników miejskich w czynnej służbie i jednego byłego funkcjonariusza w związku z podejrzeniami korupcyjnymi. Wskazywano, że mogli przyjmować łapówki za niewypisywanie mandatów. - Zatrzymane osoby to strażnicy z długim stażem pracy - 19 i 20 lat. Właściwa reakcja ich kolegów, którzy zauważyli i przekazali przełożonym informację o nagannych zachowaniach, zasługuje na uznanie. Pomocnymi w codziennym przeciwdziałaniu oraz eliminowaniu z naszych szeregów takich osób są także cykliczne szkolenia z tematyki antykorupcyjnej realizowane przy współpracy z Biurem Spraw Wewnętrznych Policji. Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy funkcjonariusze ci zostaną zawieszeni w obowiązkach. Trzecia zatrzymana osoba to były pracownik straży, z którym Komendant SMMP rozwiązał umowę w marcu 2014 roku - wyjaśniała we wtorek straż miejska w wydanym oświadczeniu.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przybliża sprawę. - Wydział V Śledczy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prowadzi śledztwo w sprawie wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych. W toku tego postępowania w dniu 2 marca 2015 roku zatrzymano 2 funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Poznaniu oraz 1 byłego strażnika miejskiego - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej.
- Mężczyźni są podejrzani o przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, polegających na wystawieniu mandatu za popełnione wykroczenie. Korzyści majątkowe jakie przyjmowali strażnicy to kwoty od 10 do 50 złotych. W przypadku Roberta S. i Tomasza T. zarzuty dotyczą okresu od czerwca 2013 do lutego 2014, a prokurator uznał, że podejrzani uczynili z popełniania przestępstw stałe źródło dochodu - zarzucono im przyjęcie pieniędzy w ponad 50 przypadkach - dodaje.
Mężczyźni nie tylko zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Zastosowano wobec nich dozór policyjny i zakazano im opuszczania kraju. Grozi im nawet 10 lat więzienia.