Nie będzie lakierni na Franowie. Prezydent zgodził się jedynie na salon samochodowy
Sprawa nowego obiektu, który ma powstać na Franowie ciągnie się już od dwóch lat. Najpierw miała być to lakiernia, później stacja renowacji powłok lakierniczych w końcu decyzją prezydenta Jacka Jaśkowiaka może tam powstać jedynie salon samochodowy.
Inwestor od dwóch lat stara się o pozwolenie na wybudowanie na dawnym parkingu na Franowie przy ulicy Dziadoszańskiej lakierni. nie pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. O tym informowaliśmy już wcześniej.
W 2014 roku inwestor chciał by powstała tu nie lakiernia, ale serwis renowacji powłok lakierniczych. Inwestor przedstawił zamienny projekt, gdzie ta funkcja dominująca to jest handel, a reszta jest mniejsza. To znaczy, że spełnia przepisy - twierdził wówczas Piotr Sobczak, kierownik obszarowy MPU.
Na budowę ani lakierni, ani stacji renowacji powłok lakierniczych nie zgodził się prezydent Jacek Jaśkowiak. Zgodził się jedynie na powstanie salonu samochodowego. To pozwolenie nie przewiduje budowy lakierni, ani miejsca do powłok lakierniczych. Tak, że tego typu działalność nie będzie prowadzona - mówi Piotr Izydorski, biuro prasowe Urzędu Miasta.
Oznacza to, że protesty mieszkańców przyniosły zamierzony skutek. Bo choć w pobliżu nie znajdują się budynki mieszkalne przedstawicielom rady osiedla Żegrze nie podobał się ten pomysł. Przeciwny był również radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Grześ, który wysłał w tej sprawie interpelację do byłego prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, ale również do obecnie urzędującego Jacka Jaśkowiaka. Lakiernia jest miejscem szkodliwym dla zdrowia. Jeżeli prawdą jest, że rzeczywiście powstanie tylko salon samochodowy to jest to sukces mieszkańców, którzy nie życzą sobie tej inwestycji - mówi Grześ.
Inwestor może jednak jeszcze wnioskować o zmianę miejscowego planu zagospodarowania, nawet w trakcie gdy salon samochodowy zacznie już działać.
Najpopularniejsze komentarze