Manifestacja: nie chcą, by Polska stała się 'drugą Palestyną'
We wtorek przed siedzibą gminy żydowskiej w Poznaniu odbyła się manifestacja "Brońmy Polski, byśmy nie stali się drugą Palestyną". Jej organizatorem jest Poznański Związek Patriotyczny - Wierni Polsce. Akcja wzbudza skrajne emocje wśród mieszkańców, a dodatkowo wielu bulwersuje to, że jest organizowana w Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu.
"Żadne zdrowe społeczeństwo nie będzie bez zdobycia się na opór czynny, znosić gospodarki bandytów podtrzymywanych przez władzę i władz podtrzymywanych przez bandytów. I jeśli takim społeczeństwem jesteśmy - podobnych gospodarzy powinniśmy się pozbyć!" - Józef Piłsudski - to jeden z cytatów, który umieszczono w apelu przygotowanym przez Poznański Związek Patriotyczny - Wierni Polsce.
Wierni Polsce we wtorek zorganizowali manifestację pod hasłem "Brońmy Polski, byśmy nie stali się drugą Palestyną". - Zapraszamy wszystkich, dla których Niepodległa Polska jest najwyższym dobrem. W obliczu zagrożenia bytu Państwa i Narodu Polskiego musimy przeciwstawić się zdrajcom, którzy sprzedają naszą Ojczyznę. Odzyskajmy Polskę dla Polaków - zachęcał do wzięcia udziału w wydarzeniu Bogdan Freytag, przewodniczący związku. Manifestacja rozpoczęła się o 13.00 przed siedzibą gminy żydowskiej przy ul. Stawnej 10.
Pomysł na manifestację wzbudza skrajne emocje wśród poznaniaków. Chodzi nie tylko o sam wydźwięk pikiety, ale o to, że jest organizowana w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Dokładnie 70 lat temu wyzwolono niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, w którym dziś odbywają się uroczystości rocznicowe z udziałem m.in. prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. Podczas drugiej wojny światowej w obozie Niemcy zgładzili ponad milion osób - przede wszystkim Żydów i Polaków.
Poznański Związek Patriotyczny ma na swoim koncie wiele podobnych akcji. W sierpniu ubiegłego roku członkowie związku pojawili się na poznańskim Placu Zbawiciela, gdzie miała stanąć tęcza. Wyzywali pomysłodawców ustawieniu tęczy między innymi od zboczeńców - "Ich trzeba leczyć i lać. Lać po ryju" - wykrzykiwała jedna z uczestniczek. Wcześniej, w czerwcu ten sam związek uzbierał kilkadziesiąt tysięcy podpisów osób przeciwnych wystawieniu spektaklu "Golgota Picnic" w naszym mieście w ramach Festiwalu Malta. - Nie chcemy pozwolić na to, żeby inni ludzie byli demoralizowani - wyjaśniał wówczas Bogdan Freytag. Ostatecznie spektakl odwołano.
Najpopularniejsze komentarze