Orliki w Poznaniu: zimą zamknięte?

Choć mamy grudzień, pogoda zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Osoby, które chciałyby skorzystać z miejskich Orlików mogą z tym mieć jednak problem. Wiele z nich od grudnia do lutego jest zamkniętych.

Z problemem Orlików czynnych przeważnie do końca listopada zwrócił się do nas Ryszard Rychlewski, animator na Orliku przy ulicy Żonkilowej. W grudniu odebrał nagrodę od Ministra Sportu i Turystyki dla Animatora Roku za wprowadzenie innowacji w uspołecznieniu orlika. Zadzwonił w środę do Otwartej Anteny, podczas której podsumowywano rok w poznańskim sporcie.

- Chciałbym, żeby Orliki ożyły i tętniły życiem od rana do wieczora. W wielu miejscowościach w Polsce Orliki są czynne przez cały rok, a w Poznaniu my animatorzy pracujemy przez 9 miesięcy i mamy tylko 160 godzin pracy w miesiącu. Jestem pasjonatem sportu, chciałbym aby począwszy od przedszkolaków, przez seniorów Orlik był takim obiektem wizyt na sportowo - mówił w Otwartej Antenie.

- Na pewno sprawdzimy dlaczego Orliki będące w gestii Wydziału Oświaty nie działają - zadeklarowała Lidia Dudziak, wiceprzewodnicząca Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki Rady Miasta. - Po to budowaliśmy Orliki, by były czynne - dodała.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście poznańskie Orliki mogą działać jedynie przez 9 miesięcy. - Zapewniam, że w Poznaniu nie ma zakazu użytkowania Orlików pomiędzy grudniem i lutym - mówi Dariusz Kozelan z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta. - Faktem jest natomiast, że od marca do końca listopada prowadzony jest program Animator, w ramach którego na Orlikach działają animatorzy zajmujący się obiektem. Nie oznacza to jednak, że w grudniu trzeba zamykać Orlik - dodaje.

Zdaniem Kozelana, to od placówki oświatowej mającej pod swoją pieczą Orlik zależy, czy obiekt będzie czynny. - Pojawia się wiele pytań z tym związanych. Dyrektorzy często mają wątpliwości związane np. z tym kto będzie ponosił odpowiedzialność, gdy osoba przebywająca na boisku zrobi sobie krzywdę. W grę wchodzą kwestie bezpieczeństwa, nadzoru nad Orlikami, a to przecież wiąże się z finansami - zaznacza.

Kozelan przyznaje, że Ryszard Rychlewski kontaktował się z nim w sprawie ewentualnego dłuższego korzystania z Orlików. - Spotkamy się, obiecuję, że w przyszłym roku wnikliwie przeanalizujemy działalność Orlików. To miejsca, które mają służyć mieszkańcom i będziemy się zastanawiać nad tym co zrobić, by działały lepiej, również zimą - kończy.

Placówki mające pod swoją pieczą Orliki i rozważające ich otwarcie nawet w grudniu czy styczniu - mogą w przypadku wątpliwości kontaktować się z Wydziałem Oświaty.