Reklama
Reklama

Nikt nie pomógł pogorzelcom z ul. Strusia

Doszczętnie spłonął pokój w komunalnym budynku przy ul. Strusia na Łazarzu. W wyniku akcji gaśniczej zniszczone zostały także mieszkania obok. Jednak nikt z administracji w budynku się nie pojawił. Mieszkańcy dziwią się i wciąż czekają na pomoc.

Do pożaru doszło w czwartek w budynku przy ulicy Strusia. Spłonął jeden z pokoi, ale zniszczone zostały też sąsiednie mieszkania - Policji się pytałam, co mam zrobić? A policjant powiedział, że we własnym zakresie muszę działać - mówi Anna Skała, mieszanka.
Kamienica należy do Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych. Zniszczeniu uległy zamki w drzwiach, a wszystkie ściany są czarne od sadzy. Anna Skała martwi się, że sama nie jest w stanie pokryć kosztów remontu mieszkania - Nie wiem, czy ja mam sama drzwi wymienić? Żeby tu mieszkać muszę mieć drzwi wymienione. Ja muszę mieć nowe liczniki do prądu. Nie wiem, kto ma to pokryć - dodaje Skała.
Lokatorka jest rozgoryczona bo w dniu pożaru nikt z administracji nie przyszedł i nie sprawdził stanu mieszkań sąsiadujących ze spalonym pokojem. ZKZL informacji od policji i straży pożarnej nie otrzymał, ale już dziś obiecuje pomoc mieszkańcom kamienicy przy ulicy Strusia - Jeżeli w wyniku akcji gaśniczej doszło do uszkodzenia instalacji elektrycznej, to oczywiście, że będziemy pomagać to naprawić - mówi Jarosław Pucek, prezes ZKZL.
Policja nadal bada przyczyny pożaru - Podejrzewamy, że nie mamy tu do czynienia z podpaleniem. Biegli nie wykluczają zwarcia instalacji elektrycznej, ale czekamy jeszcze na ostateczną opinię - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. W wyniku akcji ratowniczej zostały także zalane wodą mieszkania poniżej spalonego pokoju.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

9℃
2℃
Poziom opadów:
4.4 mm
Wiatr do:
23 km
Stan powietrza
PM2.5
7.73 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro