Zabijał psy, potem palił ich szczątki w piecu. Przed sądem tłumaczył, że jest nerwowy i nadużywa alkoholu
Przed sądem w Ostrowie Wielkopolskim ruszył proces mężczyzny oskarżonego o zabicie dwóch psów i spalenie ich w piecu.
Jak już wcześniej informowaliśmy interwencję w sprawie łącznie z policjantami podjęli członkowie Stowarzyszenia Help Animals. Służby zawiadomiła konkubina mężczyzny. Kwietniowa interwencja potwierdziła, że w miejscowości Śliwniki rzeczywiście dochodziło do makabrycznego procederu. Dochodzenie wykazało, że mieszkaniec wsi zabijał psy, a potem palił je w piecu. Nadpalone szczątki zwierząt zakopywał.
W Ostrowie Wielkopolskim właśnie ruszył proces 32-latka. Mężczyzna uderzał psy drewnianym konarem, aż do osiągnięcia skutku śmierci, a następnie truchła wrzucił do pieca centralnego ogrzewania. Pozostałości nadpalonych szczątków zakopał niedaleko domu - odczytał w poniedziałek w ostrowskim sądzie akt oskarżenia cytowany przez portal TVN24.pl prokurator Sławomir Joachimek.
Mężczyźnie odebrano też 19 królików, nad którymi miał się również znęcać. Jak relacjonuje portal TVN24.pl 32-latek przed sądem przyznał, że zabił dwa psy. Jak tłumaczył jest "nerwowy i nadużywa alkoholu". Jego zdaniem, o króliki dbał najlepiej jak potrafi - hodował je, by je zjeść.
Przed sądem zeznawała też konkubina mężczyzny, która była świadkiem, jak 32-latek zabijał psy i palił je w piecu. Jak mówiła mężczyzna groził jej, że jak komuś o tym powie to ją zabije.
32-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.