Szczęśliwy finał dwudniowych poszukiwań zaginionej kobiety

fot. policja
fot. policja

Na początku tygodnia policjanci ze Świebodzina zostali poinformowani o zaginięciu 32-letniej kobiety. Intensywna akcja poszukiwawcza trwała dwa dni. Kobietę udało się odnaleźć kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania. Tłumaczyła, że nie wiedziała gdzie jest i straciła rachubę czasu.

Informacja o zaginięciu 32-letnie mieszkankiRudgerzowic (pow. świebodziński) dotarła do policjantów w miniony poniedziałek. Z informacji przekazanych przez zgłaszających wynikało, że kobieta wyszła z domu trzy dni wcześniej. Niepokojące było też to, że kobieta chorowała -Policjanci zbierali każdą drobną informacje o osobie i jej otoczeniu. Wystosowano również komunikat prasowy, który w szybkim czasie został rozpowszechniony przez lokalne media. Równocześnie trwały działania dochodzeniowo - operacyjne oraz poszukiwania terenowe. Do szukania zaginionej zaangażowano prawie wszystkich świebodzińskich policjantów. Wspólnie z mieszkańcami i sołtysem Rudgerzowic oraz ochotnikami z okolicznych OSP, Strażą Leśną i Społeczną Strażą Rybacką, sprawdzano każdy teren w rejonie miejsca zamieszkania zaginionej. Mimo wielogodzinnych sprawdzeń okolicznych lasów, dróg i zakamarków nie napotkano żadnego śladu, który mógłby doprowadzić do zaginionej. Do poszukiwań włączono przewodników z psami tropiącymi z komend Policji w Zielonej Górze i Krośnie Odrzańskim - relacjonujeŁukasz Szymański z miejscowej policji.

Pierwsze informacje o losie poszukiwanej pojawiły się dopiero po dobie od rozpoczęcia poszukiwań -We wtorek w godzinach popołudniowych dyżurny świebodzińskiej komendy policji otrzymał informację od osoby, która usłyszała komunikat prasowy i skojarzyła, że widziała opisaną w rejonie drogi w kierunku Krosna Odrzańskiego, niedaleko m. Sycowice. Teren ten jest oddalony o kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania zaginionej. To była pierwsza i jedyna informacja o zaginionej od momentu, gdy wyszła z domu - dodaje Szymański. Na miejsce skierowano policjantów z psami, którym udało się potwierdzić, że kobieta przebywała w tym miejscu. Niestety ślad urwał się.

Do poszukiwań włączono mundurowych z Poznania i Warszawy -Zaangażowano także Specjalną Grupę Poszukiwawczo Ratunkową z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Dziewięciu funkcjonariuszy z tego oddziału wyposażonych w specjalistyczny sprzęt transportowy oraz psy specjalizujące się do wykrywania osób, wspólnie ze świebodzińskimi policjantami sprawdzało dokładnie teren. Minęła druga noc poszukiwań, po której do działań włączono policyjny śmigłowiec z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Helikopter wyposażony w kamerę termowizyjną sprawdzał teren, na którym mogła znajdować się osoba zaginiona - mówi Szymański.

Dopiero w środę około godziny 13:30 jeden z patroli natknął się w rejonie miejscowości Kije na osobę wchodzącą w głąb lasu. Okazało się, że to zaginiona kobieta -Kobieta była komunikatywna. W rozmowie z policjantami powiedziała, że nie wiedziała gdzie jest i nie miała świadomości upływającego czasu. Z zaginioną cały czas przebywał jej wierny pies. Policjanci przekazali kobietę pod opiekę lekarską. Towarzyszący jej piesek został zwrócony rodzinie - podsumowuje Szymański.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

15℃
9℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
8.75 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro