Skontrolowano sprzedawane kosmetyki. Wielkopolski dystrybutor wśród tych, u których znaleziono najwięcej przeterminowanych produktów

Mało optymistyczne wieści.

W trakcie kontroli weryfikowano, czy kosmetyki są prawidłowo oznaczone, a także czy w ich składzie nie ma substancji niedozwolonych. Pod lupą były lakiery, szampony oraz kosmetyki kolorowe. Przy okazji zwracano uwagę, czy produkty na sklepowych półkach nie są przeterminowane.

- Skontrolowaliśmy 255 sklepów i hurtowni. W 47 procentach przypadków wykryliśmy nieprawidłowości - podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Skontrolowano też 1984 partie produktów. Aż 38 procent z nich wzbudziło zastrzeżenia. - Najczęściej stwierdzaliśmy nieprawidłowe oznakowanie wykazu składników, daty trwałości, funkcji produktu lub jego brak. W 116 przypadkach brakowało oznakowania w języku polskim - dodaje.

UOKiK wymienił dystrybutorów z największą liczbą produktów o przekroczonej dacie trwałości. Wśród nich jest kaliska placówka MIKO Mieszko Pawełek, Joanna Łabuda. Na liście znajduje się także m.in. sklep z Opola znanej sieci Kontigo.

Zaskakujące się wyniki kontroli pod względem użycia w produktach niedozwolonych substancji lub takich, które można stosować w ograniczonym zakresie. Substancję o silnym działaniu alergenym stwierdzono w pudrze rozświetlającym Celia Velvet De Luxe oraz wodzie toaletowej Joop Homme. Substancję, która działa szkodliwie na rozrodczość stwierdzono natomiast w kremie marki Bielenda, a także mineralnym pudrze matującym marki Dr Irena Eris.

W wyniku kontroli na przedsiębiorców nałożono kary w wysokości blisko 70 tysięcy złotych, przekazano 112 informacji o nieprawidłowościach do Sanepidu, wszczęto 14 postępowań i wydano 5 decyzji wstrzymujących udostępnianie lub wycofujących od przedsiębiorców produkty źle oznakowane. Często przedsiębiorcy dobrowolnie wycofywali z obrotu produkty.